W tym sezonie wystąpił w dziewięciu z 20 ligowych spotkań swojej drużyny, w pozostałych bronił 26-letni Słowak Frantisek Plach. - Ani na moment nie zwątpiłem w swoje umiejętności, choć może dopadło mnie lekkie zmęczenie. Zimowe przygotowania zacząłem z optymizmem, wiem, że dużo jeszcze mogę zespołowi dać. Nie czuję się na tyle lat, ile mam - powiedział bramkarz. Szmatuła gra w gliwickim klubie od 2008 roku, z półroczną przerwą. Po wicemistrzowskim sezonie został wybrany najlepszym bramkarzem ekstraklasy. - Doszedłem do tego ciężką pracą, nikt mi nic nie dał za darmo. Nie jest łatwo utrzymać się na szczycie, każdy ma chwile słabości. Trzeba z nich wyciągnąć wnioski. Ja się nie załamuję niepowodzeniami - przyznał. Jak dodał, w drodze na pierwsze styczniowe zgrupowanie do Rybnika-Kamienia zastanawiał się, który raz w życiu pokonuję tę trasę. - Ale jechałem z uśmiechem na twarzy. Jest ciężko, jednak nic mnie już nie zdziwi ani nie zaskoczy. Myślę, że po tylu latach łatwiej mi było zmierzyć się z oglądaniem meczów z ławki rezerwowych. To mi dało "kopa" - zaznaczył. Szmatuła wraz z Piastem przebywa obecnie na zgrupowaniu w tureckiej Antalyi. - Pamiętam swój pierwszy przyjazd do Turcji z Piastem. Przylecieliśmy razem z Polonią Bytom, dopiero dwa dni później dotarły bagaże. Mieliśmy problemy z boiskami, bo były nie takie, jak powinny. Trzeba sobie było z tym poradzić. Teraz młodym piłkarzom jest łatwiej- dostają wszystko, muszą tylko o siebie dbać i korzystać z możliwości - zauważył. Podkreślił, że z wiekiem... coraz łatwiej przychodzi mu utrzymanie właściwej formy. - Wiem, jakich błędów nie popełniać, o czym za dużo nie rozmyślać, tylko patrzeć przed siebie. Przeanalizować to, co się zrobiło źle i... wymazać z pamięci. Bo czasu nie da się cofnąć - tłumaczył. Zaznaczył, że dla bramkarzy trening zimą na trawiastych, naturalnych boiskach jest równie ważny, jak dla pozostałych zawodników w zespole. - W Rybniku najpierw wykonaliśmy ciężką robotę, ale taką bazę trzeba było zrobić. Teraz w Turcji przyjemnie jest wyjść na zieloną murawę - stwierdził. Piłkarze klubów ekstraklasy zapoznają się z nowymi piłkami, którymi będą grać wiosną. - Fajnie "chodzą", na początku czuć pewną różnicę, muszą się "rozbić" i potem będą jak kule armatnie - śmiał się Szmatuła. Wiosną 2018 Piast do meczu z Termaliką w ostatniej kolejce walczył o utrzymanie. Gliwiczanie wygrali u siebie 4-0. - To był bardzo ciężki czas. Gdybyśmy przegrali, bylibyśmy dziś w pierwszej lidze. Nie wstydzę się tego, że korzystałem z porad psychologa sportu. Udźwignęliśmy ciężar i gramy teraz o inne cele - dodał. Zaznaczył, że po zakończeniu kariery chce zostać przy sporcie. - Czynię już ku temu pewne kroki, bo ważne jest, by w życiu robić to, co się lubi. Ale na razie cieszę się tym, żeby dać z siebie ponad 100 procent na treningach, żeby trener widział, że stać mnie na dobrą grę. Wiem, gdzie mam braki i wiem, że zawsze coś można poprawić - podsumował 37-letni Szmatuła. Z Antalyi - Piotr Girczys Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz