Jeśli Piast wygra dzisiejsze spotkanie, to o dwa punkty przeskoczy prowadzący duet: Legię i Cracovię, które na swoim koncie mają po 26 punktów i grają swoje spotkania jutro. Łatwo jednak nie będzie, bo białostoczanie to tradycyjnie wymagający rywal na wyjazdach dla każdego. W tym sezonie w siedmiu takich grach zdobyli łącznie 10 punktów, co sytuuje ich w czołówce ligi pod względem skuteczności w grze na obcych stadionach. Przegrali tylko z Wisłą w Płocku pod koniec października 1-3. Sytuacja kadrowa? Jest ona dla gliwiczan dobra i stabilna. Wiadomo, że z powodu kontuzji i urazów nie może grać, i tak będzie do końca roku, dwójka Jakub Czerwiński oraz Dani Aquino, ale pozostali zawodnicy są zdrowi i palą się do gry. Ławka Piasta należy w tym sezonie do najmocniejszych w całej lidze. W ostatnim derbowym spotkaniu z Górnikiem siedzieli na niej tacy zawodnicy, jak Jakub Szmatuła, Marcin Pietrowski, Martin Konczkowski, Patryk Tuszyński czy kapitan drużyny Gerard Badia. Rywalizacja o to, kto pojawi się na murawie w wyjściowym składzie, sprawia, że trener Waldemar Fornalik ma komfort pracy. Co mówią przed meczem? W Gliwicach wieczorem z pewnością odżyją wspomnienia. Chodzi o majowy mecz obu zespołów przy Okrzei, który zakończył się wygraną Piasta, w niesamowitych okolicznościach 2-1. Goście wyrównali w końcówce po trafieniu z karnego Jesusa Imaza. Już w doliczonym czasie najpierw Tomasz Jodłowiec, który ostatnio wróci do wyjściowego składu, popisał się niesamowitym wolejem, a w chwilę później Jakub Szmatuła sparował piłkę z drugiej jedenastki bitej przez Imaza. Tamta wygrana mocno przybliżyła gliwiczan do historycznego mistrzostwa Polski. - Wszyscy rozmawiając o ostatnim sezonie wracają do tego meczu. To było jedno z najbardziej wyjątkowych spotkań obok wyjazdowej wygranej na Legii. Wszyscy pamiętamy okoliczności tych wydarzeń i często do nich wracamy, ale nie w kontekście rywalizacji, która nas czeka w piątek. Bardziej przez pryzmat tego, co się wydarzyło w poprzednich rozgrywkach - mówi trener Piasta Waldemar Fornalik. Nasz typ: 1. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz