Po 22 kolejkach Lotto Ekstraklasy, Piast ma na swoim koncie 22 punkty i zajmuje 14. lokatę w tabeli. Gdyby nie karne punkty dla Ruchu, to gliwiczanie byliby jeszcze niżej. Wicemistrz Polski, który w zeszłym sezonie zadziwiał, a na swoim stadionie był nie do pokonania, ledwie dwie porażki w 19 spotkaniach, teraz z kretesem przegrywa. Przed świętami Piasta na Okrzei rozbiła Legia 5-1, a w sobotę Lech 3-0. Piast słabo prezentuje się u siebie, a na wyjazdach jeszcze gorzej, gdzie w tym sezonie wygrał tylko raz. - To katastrofa. Nie możemy u nas w domu tracić trzech bramek. Jest ciężko, ale musimy iść do przodu. Staramy się atakować, ale łatwo dajemy sobie wbić bramki. To jest ku... niemożliwe - nie owija w bawełnę Badia. Gdyby wziąć pod uwagę pięć ostatnich kolejek, to Piast jest najgorszym zespołem w Lotto Ekstraklasie. Zdobył w nich ledwie trzy punkty. Teraz ekipę z Gliwic czeka starcie o być albo nie być z Górnikiem Łęczna w niedzielę na wyjeździe. - To będzie wojna. Musimy wygrać, bo potrzebujemy punktów. Na boisko musimy wyjść razem, jako drużyna. Ja wierzę w ten zespół. Jak grać? Sam nie wiem, na pewno lepiej niż ma to miejsce ostatnio - mówi Interii hiszpański pomocnik. Michał Zichlarz, Gliwice Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy