Kliknij, by przejść do relacji na żywo z meczu Piast Gliwice - Legia Warszawa Relacja na żywo na urządzenia mobilne z meczu Piast - Legia Po przegranym meczu z Lechią u siebie przed tygodniem trener Aleksandar Vuković dokonał w zespole kilku zmian. Od początku grali dzisiaj tacy zawodnicy jak: Igor Lewczuk, Jose Kante czy Luis Rocha. To jednak dobrze nastawieni gospodarze szybko zdobyli przewagę w polu. W czwartej minucie na bramkę Radosława Majeckiego celnie uderzał Piotr Malarczyk. Golkiper legionistów był jednak na miejscu. Goście odpowiedzieli uderzeniem z wolnego Arvydasa Novikovasa. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. Podobnie, jak po strzale głową Jose Kante w dziewiątej minucie. Potem, po dobrym dośrodkowaniu Mikkela Kirkeskova, zakotłowało się pod bramką drużyny z Warszawy, ale skończyło się na strachu gości. Mecz był żywy i szybki, a akcje przenosiły się spod jednego pola karnego na drugie. W 12. minucie po wrzutce Bartosza Rymaniaka niewiele do pokonania Majeckiego brakło Piotrowi Parzyszkowi. Piłka minęła jednak cel. Przyjezdni starali się zagrywać prostopadłe piłki za plecy obrońców Piasta, ale czujny w bramce był Frantiszek Plach. Po kwadransie tempo spadło. Było więcej gry pozycyjnej, a sędzia Jarosław Przybył często musiał używać gwizdka. Żółtą kartkę w tym fragmencie, za brzydki faul na Gerardzie Badii, zobaczył kapitan Legii Artur Jędrzejczyk. Do przerwy arbiter trzy razy pokazywał żółty kartonik. W 23. minucie pokazał się Novikovas. Litwin kropnął zza pola karnego, ale Plach zdołał odbić piłkę przed siebie. Kilka minut później groźnie przed "szesnastkę" Piasta zagrał Jędrzejczyk. Nikt z jego kolegów nie zdołał jednak dojść do płasko zagranej futbolówki. To był okres przewagi Legii. W 33. minucie wydawało się, że nic nie uchroni mistrza Polski przed stratą gola. Ofensywnie grający Jędrzejczyk ponownie zagrał przed bramkę gliwiczan, ale Novikovas z kilku metrów, przy asyście obrońcy, przestrzelił. Była to najlepsza okazja do zdobycia bramki w pierwszej połowie. W 41. minucie na bramkę Legii uderzał Tom Hateley, ale najpierw piłka uderzana z wolnego trafiła w mur, a potem minęła cel. Zaraz potem niecelnie strzelał też Luquinhas, a Domagoj Antolić nie wykorzystał mocnego dośrodkowania Novikovasa. W tej sytuacji na przerwę oba zespoły schodziły z zerowym dorobkiem po stronie zysków. Po przerwie szybko ponownie pokazał się Novikovas. Dośrodkował z prawej strony, ale Jose Kante nie zdołał celnie trafić. W 50. minucie dobrze uderzył z kolei Hateley. Piłka odbiła się jednak od pleców Andre Martinsa i skończyło się na rzucie rożnym. Kilka minut później dobrze interweniował Majecki, łapiąc piłkę bitą przez Jorge Felixa. Ponownie, jak na początku pierwszej części, na murawie sporo się działo. W 56. minucie mistrz Polski przeprowadził składną i efektowną akcję. Hateley uprzedził w środku pola Gwilię i zagrał w kierunku Badii. Ten przyjął piłkę w biegu, ale piłkę po jego strzale zablokował obrońca Legii. Z poprawki Jorge Felixa też nic nie wyszło. Nie pomylił się za to kilkadziesiąt sekund później Piotr Parzyszek, który świetnie wykorzystał dobre dośrodkowanie młodzieżowca z Gliwic Sebastiana Milewskiego. Uderzył pod poprzeczkę, tak, że Majecki nie miał szans na skuteczną interwencję. To trzecia bramka w tym sezonie wysokiego napastnika Piasta, który na trafienie w lidze czekał od sierpnia. W 62. minucie dobrze uderzał Badia, ale piłka o centymetry minęła słupek bramki Legii. W odpowiedzi celnie strzelał Jędrzejczyk, ale Plach był na miejscu. To był okres gry, który chciało się oglądać! W 69. minucie mistrz Polski prowadził już 2-0! Na kapitaną akcję zdecydował się Jorge Felix. Po jego pierwszym strzale Majecki odbił jeszcze piłkę, ale wobec dobitki, wykonanej w techniczny sposób, był już bezradny. Wszystko działo się w czasie, kiedy trener Vuković miał już przyszykowane dwie zmiany. Na boisku pojawili się Paweł Wszołek i Jarosław Niezgoda. "Legia grać! Ku.. mać!" - skandował liczna grupa fanów z Warszawy obecna na stadionie przy ulicy Okrzei. W 81. minucie mocno poturbowany został Patryk Tuszyński. Ostatecznie rezerwowy napastnik gospodarzy mógł kontynuować grę. W 83. minucie bramkę, po szybkiej kontrze, mógł zdobyć Dominik Steczyk, ale przegrał rywalizację z obrońcami gości. Przyjezdni byli bezradni i nie mieli takich okazji. W samej końcówce próbował Niezgoda, ale najpierw skończyło się na rzucie rożnym, a potem skutecznej interwencji Placha. Ostatecznie mecz zakończył się więc na wynikiem 2-0. Piast wygrał wiosną na stadionie przy Łazienkowskiej w meczu, który w dużym stopniu zdecydował o historycznym mistrzostwie Polski gliwiczan. Drużyna prowadzona przez Waldemara Fornalika triumfowała i dzisiaj. Dzięki temu przeskoczyła w tabeli warszawian, którzy tym samym wypadają poza pierwszą ósemkę w tabeli Ekstraklasy. Z Gliwic Michał Zichlarz Piast Gliwice - Legia Warszawa 2-0 (0-0) Bramki: 1-0 Piotr Parzyszek (57.), 2-0 Jorge Felix (69.) Żółte kartki: Mikkel Kirkeskov, Piotr Parzyszek - Piast. Artur Jędrzejczyk, Luis Rocha - Legia. Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 6813 Piast: Frantiszek Plach - Bartosz Rymaniak, Uros Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov - Sebastian Milewski (82. Dominik Steczyk), Tom Hateley, Patryk Sokołowski, Jorge Felix, Gerard Badia - Piotr Parzyszek (63. Patryk Tuszyński). Legia: Radosław Majecki - Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Igor Lewczuk, Luis Rocha (72. Michał Karbownik)- Arvydas Novikovas (69. Paweł Wszołek), Domagoj Antolić, Andre Martins, Walerian Gwilia, Luquinhas - Jose Kante (69. Jarosław Niezgoda) Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!