Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Piast Gliwice - Lechia Gdańsk Zapis relacji na urządzenia mobilne Dla obu zespołów dzisiejsze spotkanie było starciem o być albo nie być. Po ostatnich ligowych porażkach sytuacja i gliwiczan i gdańszczan jest nie do pozazdroszczenia. Lepiej zaczęli gospodarze, który po akcji prawym skrzydłem Joela Valencii mieli swoją szansę już w piątej minucie. Sasza Żivec z kilku metrów chybił jednak. Z drugiej strony aktywny był Flavio Paixao, ale po jego uderzeniach piłka mijała słupek bramki strzeżonej przez Jakuba Szmatułę. Pierwsze trafienie w Ekstraklasie W 16. minucie znowu pokazał się Valencia. Po ładnej zespołowej akcji uderzył mocno i celnie, ale piłka trafiła w Ariela Borysiuka i skończyło się tylko na rzucie rożnym. W chwilę później przed szansą stanął Mateusz Szczepaniak, ale nie zdołał wykończyć dośrodkowania Żivca. Słoweniec swoja szansę miał w 20. minucie, ale piłka po jego uderzeniu z kilkunastu metrów minimalnie minęła cel. Piast miał inicjatywę i atakował. Brakowało jednak celnych trafień w światło bramki. W 25. minucie po akcji Filipa Mladenovicia piłka trafiła w rękę Aleksandara Sedlara. Goście reklamowali karnego, ale arbiter był blisko całej sytuacji i nie przerwał gry. Siedem minut później z okolic 40 metra "kropnął" Borysiuk. Szmatuła zdołał jednak sparować piłkę na rzut różny. Był to pierwszy celny strzał w spotkaniu i ostrzeżenie dla jedenastki Waldemara Fornalika. Potem na boisku było kilka fauli, żółte kartki dla Tomasza Jodłowca i Daniela Łukasika oraz sporo gry w środku pola. Kiedy wydawało się, że pierwsza część zakończy się bezbramkowo, pod bramką miejscowych doskonale znalazł się Michał Nalepa. Środkowy obrońca "Biało-Zielonych" zachował się niczym rasowy snajper, przyjął piłkę, odwrócił się w kierunku bramki i uderzył tak, że Szmatule nie pozostało nic innego, jak odprowadzić piłkę wzrokiem do siatki. 1-0 dla Lechii i pierwsze trafienie 25-letniego obrońcy w Ekstraklasie. Po przerwie w miejsce Valencii na boisku pojawił się Gerard Badia. Obraz gry nie uległ jednak zmianie. Gospodarze bili bezradnie głową w mur, a przyjezdni nastawili się na kontry. Kolejne podania wszerz czy do tyłu miejscowych wywoływały tylko irytację kilku tysięcy kibiców na trybunach. Dopiero w 61. minucie celnie z woleja uderzył Martin Konczkowski, ale Duszan Kuciak był na miejscu. Sześć minut później pokazał się rezerwowy Karol Angielski. Najpierw przymierzył celnie i Kuciak odbił piłkę, a zaraz potem źle przymierzył głową z kilku metrów. Gol w końcówce Gliwiczanie za wszelką cenę dążyli do odrobienia strat, narażając się przy tym na szybkie ataki rywala. W 73. minucie dobrą okazję miał Joao Oliveira, ale piłkę po jego strzale Szmatuła zdołał obronić. Pięć minut później było po meczu. Simeon Sławczew dograł do Oliveiry, a ten z kilku metrów technicznym strzałem zaskoczył bramkarza Piasta. "Jeszcze jeden! Jeszcze jeden" - krzyczeli w kierunku zawodników fani na stadionie przy ulicy Okrzei. Ostatecznie Lechia wygrała 2-0 i na swoim koncie ma już 37 punktów. Gliwiczanie mają o trzy "oczka" mniej i do końca będą walczyć o utrzymanie się w Ekstraklasie. Nie może być jednak inaczej skoro na 17 meczów u siebie wygrywa się tylko trzy... Z Gliwic Michał Zichlarz Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0-2 Bramki: 0-1 Michał Nalepa (45.) 0-2 Joao Oliveira (78.) Żółte kartki: Tomasz Jodłowiec - Daniel Łukasik, Steven Vitoria Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 3427 Piast: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Aleksandar Sedlar, Marcin Pietrowski, Mikkel Kirkeskov (61. Karol Angielski) - Joel Valencia (46. Gerard Badia), Tom Hateley, Tomasz Jodłowiec, Martin Bukata (74. Konstantin Vassiljev), Sasza Żivec - Mateusz Szczepaniak. Lechia: Duszan Kuciak - Joao Nunes, Steven Vitoria, Michał Nalepa, Filip Mladenović - Joao Oliveira (79. Milosz Krasić), Daniel Łukasik (76. Simeon Sławczew), Ariel Borysiuk, Patryk Lipski, Lukas Haraslin (64. Sławomir Peszko) - Flavio Paixao. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy mistrzowskiej Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy spadkowej