W poprzedniej kolejce Piast na wyjeździe zremisował z Miedzią Legnica 2:2, tracąc oba gole po błędach."W żadnym meczu na poziomie ekstraklasy nie możemy siebie pozwalać na takie pomyłki, jak w Legnicy, bo rywale to wykorzystują. Mam nadzieję, że wyczerpaliśmy już limit podobnych potknięć" - powiedział PAP stoper Piasta, który jest piąty, ale do lidera traci tylko punkt.Zdaniem Czerwińskiego sytuacja w tabeli gwarantuje, że oba zespoły będą chciały w piątek wygrać. "My dobrze czujemy się na swoim stadionie, punktujemy tu, chcemy każdemu narzucić swój styl gry i z wiarą w zwycięstwo nie możemy się doczekać tego spotkania" - zaznaczył.W trakcie krótkiej przerwy gliwiczanie wyjechali na trzy dni do ośrodka w Rybniku-Kamieniu, rozegrali też sparing z Cracovią, zakończony bezbramkowym remisem."Z Miedzią przydarzył się nam radosny mecz, teraz musimy być bardzo skupieni. W sparingu nasza gra wyglądała lepiej, kilka akcji mogło się podobać, nie straciliśmy gola. Zobaczymy, jak to wyjdzie w piątek" - dodał Jakub Szmatuła.Zaznaczył, że różnice punktowe w czołówce tabeli są bardzo małe."Cieszymy się z 20 punktów, jednak staramy się o tym nie myśleć i chcemy po prostu wygrywać. Wtedy kibice chętniej będą przychodzić na nasze mecze. Z Lechią zawsze się nam ciężko grało, ale znamy swoją wartość" - ocenił bramkarz Piasta.Zdaniem trenera Waldemara Fornalika jego zespół dobrze wykorzystał przerwę w rozgrywkach. "Był moment na odreagowanie, pojechaliśmy do Kamienia, potrenowaliśmy trochę inaczej, zagraliśmy mecz kontrolny" - tłumaczyłJak wspomniał, takich goli, jak w Legnicy drużyna nie powinna więcej tracić."Mam jedno wytłumaczenie - być może wszyscy tak bardzo chcieli być liderem, że niektórych poniosło. Ostatnie dni poświęciliśmy na powrót do bardzo solidnej defensywy i kreowania gry" - dodał szkoleniowiec.Zauważył, że Lechia to mocny zespół, który w poprzednich spotkaniach mógł wywalczyć więcej punktów niż mu się to ostatecznie udało."Spotkają się dwie ekipy z czołówki. Myślę, że obie dostosują grę do zajmowanych pozycji i zobaczymy ciekawy mecz" - podsumował.Przyznał, że generalnie trzyma kciuki za swojego byłego podopiecznego z Ruchu Chorzów Patryka Lipskiego, obecnie zawodnika Lechii, który świetnie wykonuje rzuty wolne."Ale nie w piątkowym spotkaniu. Znamy jego umiejętności, musimy być skoncentrowani, aby nie dopuszczać do fauli, po których Lechia będzie wykonywała stałe fragmenty gry" - zakończył Fornalik.Początek meczu w Gliwicach w piątek o godz. 18:00.