Kliknij, by przejść do relacji na żywo z meczu Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok Relacja na żywo na urządzenie mobilne z meczu Piast - Jagiellonia Białostoczanie zagrali w Gliwicach bez pauzującego za kartki Tarasa Romanczuka. Zabrakło też grającego ostatnio regularnie Tomasa Przikrila. W jego miejsce na skrzydle biegał Martin Kosztal. Od początku zagrał też Zoran Arsenić, który z wyjątkiem meczu z ŁKS-em wcześniej grał we wszystkich spotkaniach od początku do końca. U gliwiczan ponownie od początku grał z kolei Gerard Badia. Tomasz Jodłowiec tym razem usiadł na ławce rezerwowych. Goście zaczęli od kąśliwego uderzenia zza pola karnego Jesusa Imaza, ale piłka minęła bramkę strzeżoną przez Frantiszka Placha. W zespole gospodarzy szczęścia próbował szukać Piotr Parzyszek, ale bez efektu, bo na miejscu byli środkowi obrońcy "Jagi". W 7. minucie do siatki trafił Jorge Felix, ale sędzia liniowy podniósł chorągiewkę do góry i początkowo to trafienie nie zostało uznane. Nastąpiła jednak przerwa w grze, bo siedzący za VAR Szymon Marciniak dał znać Tomaszowi Musiałowi, że trzeba wszystko dokładnie przeanalizować. Przerwa w grze trwała kilkadziesiąt sekund, a po niej Felix mógł triumfować i cieszyć się z trafienia numer 8 w tym sezonie! Potem przez kilkanaście minut na boisku niewiele się działo. Było dużo walki i gry w środku pola, a mało bramkowych sytuacji czy groźnych dośrodkowań. Starał się Tom Hateley, który przy trafieniu Felixa zaliczył asystę. Na lewej stronie widoczny był też Mikkel Kirkeskov.I właśnie za sprawą tej dwójki Piast w 25. minucie podwyższył prowadzenie! Piłka wędrowała jak po sznurku, w końcu Hateley świetnie zagrał do Badii, który lewą nogą przymierzył płasko tak, że Damian Węglarz nie miał nic do powiedzenia. To drugie trafienie Katalończyka w Ekstraklasie w bieżących rozgrywkach. Przyjezdni mogli zdobyć kontaktowego gola kilka minut później, ale piłka po strzale głową Ivana Runje minęła cel. Coś czego brakowało "Jadze", w odróżnieniu od mistrza Polski, to właśnie wykończenie akcji. Gliwiczanie, po bramce na 2-0, długo utrzymywali się przy piłce, a białostocczanie po dwóch ciosach cofnęli się na swoją połowę, nawet nie próbując specjalnie atakować. W końcówce I połowy, po starciu z Jakubem Wójcicki z boiska długo nie podnosił się Kirkeskov. Na szczęście twardy jak skała Duńczyk, który od początku sezonu gra wszystkie mecze w pełnym wymiarze czasowym, mógł kontynuować grę. W 44. minucie, po dynamicznej akcji Badii, powinno było być 3-0 dla miejscowych. Patryk Sokołowski zagrał do Parzyszka, który nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam, zblokowany przez rywala. W tej sytuacji goście mogli być zadowoleni, że do szatni schodzili tylko z bagażem dwóch straconych bramek. Po przerwie do siatki trafił mało widoczny wcześniej Patryk Klimala, ale był na ewidentnym spalonym i o bramce nie mogło być mowy. Piłkarze Jagiellonii, po mocnych słowach w szatni, ruszyli jednak do ataków. To jednak gliwiczanie w tej części pierwsi zaliczyli celne uderzenie w światło bramki. Z lewej nogi trafił Bartosz Rymaniak, ale Węglarz była na miejscu. Riposta gości była natychmiastowa. Kosztal kapitalnie zagrał do Imaza, a ten mocnym uderzeniem z kilku metrów pokonał Placha i zrobiło się już tylko 1-2. Przy tej sytuacji urazu doznał jednak Kosztal i musiał opuścić boisko, zmieniony przez Bartosza Bidę. Mecz się "otworzył", a piłka przenosiła się spod jednego pola karnego na drugie. Mimo zimna, na murawie było gorąco. W 56. minucie kolejne osłabienie "Jagi". Będące w fatalnym stanie boisko na noszach opuścił Martin Pospiszil. Potem gra się zaostrzyła, a sędzia Musiał raz za razem upominał zawodników, także żółtymi kartkami, a zamiast ciekawej gry było sporo złośliwości z jednej i drugiej strony. W 76. minucie losy spotkania zostały przesądzone. Kapitalną indywidualną akcją popisał się rezerwowy Patryk Tuszyński. Napastnik gliwiczan ograł kilku przeciwników, kapitalnie zagrał Felixowi, a ten z kilku metrów zdobył swojego kolejnego gola w tym sezonie. Hiszpan z dziewięcioma bramkami na koncie, póki co otwiera klasyfikację najskuteczniejszych zawodników w Ekstraklasie. W 85. minucie Felix, po kolejnym dobrym podaniu Tuszyńskiego ponownie uderzał celnie, ale piłka wylądowała w rękach bramkarza gości. Potem z woleja wypalił jeszcze aktywny dzisiaj Badia. Goście kończyli mecz w dziesiątkę po kolejnej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla młodzieżowca Bidy... Dzięki wygranej z "Jagą", już ósmej w tym sezonie, gliwiczanie objęli prowadzenie w tabeli Ekstraklasy z 28 pkt. na koncie. Liderowanie utrzymają co najmniej kilkanaście godzin, do sobotnich popołudniowych meczów Cracovii i Legii. Z Gliwic Michał Zichlarz Piast Gliwice -Jagiellonia Białystok 3-1 (2-0) Bramki: 1-0 Jorge Felix (7.), 2-0 Gerard Badia (25.), 2-1 Jesus Imaz (50.), 3-1 Jorge Felix (76.) Żółte kartki: Sebastian Milewski, Uros Korun - Piast. Bartosz Kwiecień, Bartosz Bida, Oleh Horin - Jagiellonia. Czerwona kartka: Bida (88.). Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 4134. Piast: Frantiszek Plach - Bartosz Rymaniak, Piotr Malarczyk, Uros Korun, Mikkel Kirkeskov - Sebastian Milewski (82. Dominik Steczyk), Tom Hateley, Patryk Sokołowski, Jorge Felix, Gerard Badia (90. Martin Konczkowski) - Piotr Parzyszek (58. Patryk Tuszyński). Jagiellonia: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Bodvar Bodvarsson - Martin Kosztal (52. Bartosz Bida), Bartosz Kwiecień, Martin Pospiszil (58. Oleh Horin), Jesus Imaz, Juan Camara - Patryk Klimala (77. Ognijen Mudrinski). Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy