Z powodu czerwonej kartki za szarpaninę z Łukaszem Madejem, już po końcowym gwizdku sędziego w ostatnim spotkaniu we Wrocławiu, trzy mecze kary otrzymał Hebert Silva Santos. To spore osłabienie, bo Brazylijczyk to jeden z najmocniejszych punktów gliwickiej defensywy. Ze Śląskiem czwartą żółtą kartkę zobaczył też Adam Mójta. Oznacza ona, że piłkarz nie może wystąpić w kolejnym ligowym spotkaniu. Na dodatek kontuzji przed tygodniem nabawił się Patrik Mraz. Jakby tego było mało, kontuzjowany jest też inny defensor, reprezentant Litwy Edvinas Girdvainis. W tej sytuacji trener Wdowczyk będzie się głowił nad zestawieniem defensywy w sobotnim spotkaniu z jedenastką z Gdyni. - Takie jest życie, kartki się zdarzają, piłkarze pauzują. Z Arką dobrze byłoby wygrać, żeby przerwę na reprezentację spędzić w dobrych nastrojach i na spokojnie przygotować się do kolejnego spotkania. Trzy punkty pozwoliłby nam złapać trochę głębszego oddechu - cytuje Dariusza Wdowczyka oficjalna strona Piasta. Heberta na środku defensywy może zastąpić Serb Aleksandar Sedlar. Gorzej z lewą stroną obrony. Na szczęście do zespołu po urazie wraca kapitan Radosław Murawski. W Gliwicach mocno też liczą na będącego w świetnej formie Gerarda Badię, który w spotkaniu ze Śląskiem zaliczył hat-tricka. Po 25 kolejkach Lotto Ekstraklasy Piast zajmuje 15. lokatę z 25 punktami. Arka ma pięć "oczek" więcej. Zich