Kolejne kontuzje sprawiły, że 26-letni piłkarz stracił większość sezonu. Łącznie w zakończonych rozgrywkach wystąpił w ledwie 14 meczach. Na szczęście w decydującym o utrzymaniu momencie był do dyspozycji trenera i w dużej mierze przyczynił się do tego, że Piast pozostaje w Ekstraklasie. W sobotnim meczu z jedenastką z Niecieczy, to właśnie jego efektowne trafienie z woleja otwarło worek z bramkami. - Cieszę się, że tak trafiłem w piłkę. Mówiłem sobie przed meczem, że bardzo chcę strzelić tę bramkę i tak się stało. Cieszę się, że pomogłem zespołowi. W meczu z Termalicą cała drużyna pokazała, że chce zostać w Ekstraklasie. Sezon był może słaby, ale sobotni mecz w naszym wykonaniu był super - podkreśla Mak. Co było kluczem do wygrania spotkania o pozostanie wśród najlepszych drużyn w Polsce? - Było chyba widać, że nie zostawiliśmy drużynie Termaliki centymetra spokoju na boisku, a jeśli chodzi o ofensywę, to prawie wszystko nam wychodziło. Wcześniej tego nie było widać, za to w sobotę się działo i to jest najważniejsze - zaznacza skrzydłowy Piasta. Po meczu piłkarze z Niecieczy, którzy z Ekstraklasą żegnają się po trzech latach przerwy, mówili, że nie wytrzymali psychicznie. - My graliśmy z jeszcze większą presją niż Termalica, bo im wystarczał do utrzymania remis, nam nic to nie dawało, bo po serii trzech porażek z rzędu musieliśmy wygrać i się przełamać. Wiedzieliśmy, że musimy być skoncentrowani w każdy detalu, to się udało, a efekt jaki był to wszyscy widzieli - komentuje Mak, który na zakończenie trudnego dla gliwiczan i siebie sezonu ma powody do satysfakcji. - Dla mnie to najlepsze zakończenie, jakie można było sobie wymarzyć. Borykałem się z kontuzjami, miałem kłopoty, ale nie ma takiego urazu po którym nie wrócę. Teraz mogę podziękować za wsparcie moim najbliższym: dziewczynie, rodzinie, siostrom, szwagrom, bratu, przyjaciołom. To dla nich - mówi gracz Piasta. Michał Zichlarz, Gliwice Wyniki ostatniej kolejki i końcowa tabela grupy spadkowej Ekstraklasy Wyniki ostatniej kolejki i końcowa tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy