Dotychczas Nowak zdobył bramki w trzech konfrontacjach - po jednym golu strzelił w wyjazdowych meczach wiosną i jesienią 2009 roku (zwycięstwa PGE GKS 2-1 i 2-0), a dwa na własnym stadionie wiosną ubiegłego roku (2-1 dla PGE GKS). Bełchatowscy kibice mają nadzieję, że Nowak wpisze się na listę strzelców również w piątkowym pojedynku. Napastnik PGE GKS bardzo dobrze rozpoczął wiosenną część sezonu. Zdobył gola, który dał jego ekipie wyjazdowe zwycięstwo 1-0 nad Lechem Poznań. Bramkarza rywali pokonał również w kolejnym spotkaniu z Górnikiem Zabrze (1-1). W tym ostatnim meczu, po starciu z Michałem Pazdanem, doznał jednak kontuzji. Pojawił się wprawdzie na boisku jeszcze w spotkaniu z Polonią Warszawa (2-1), ale wcześniejszy uraz okazał się na tyle bolesny, że nie dotrwał do końca. Nie wystąpił również w trzech kolejnych pojedynkach z Widzewem (0-1), Wisłą Kraków (2-2) i Legią Warszawa (1-1). Przed konfrontacją z Lechią Nowak wznowił zajęcia z kolegami. Jego powrót do pełnej dyspozycji ucieszył trenera Kamila Kieresia, a także sympatyków PGE GKS. Mają oni nadzieję, że w piątek zawodnik chociaż na parę minut pojawi się na boisku i strzeli bramkę. W tym roku bełchatowski zespół bardzo dobrze spisuje się w ligowych rozgrywkach. Drużyna skazywana na bój o utrzymanie w ekstraklasie bez kompleksów walczy z dużo bogatszymi i silniejszymi kadrowo klubami. PGE GKS pokonał już Lecha i Polonię oraz zremisował z Wisłą i Legią. Teraz podopieczni Kieresia chcą pokonać walczącą o ligowy byt ekipę z Gdańska. Gdyby im się to udało, ich przewaga nad czternastą w tabeli Lechią wzrosłaby do siedmiu punktów, a utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie byłoby już na wyciągnięcie ręki. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy