Najskuteczniejszy (pięć goli) wiosną napastnik bełchatowian w spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu (0-2) doznał urazu stawu skokowego. Z tego powodu musiał opuścić boisko przed końcowym gwizdkiem, a później pauzował w dwóch kolejnych meczach ligowych - z Jagiellonią Białystok (0-0) i Cracovią (1-3). W czwartek wypożyczony do Bełchatowa z Legii Piech wrócił do treningów z zespołem i prawdopodobnie w niedzielę znajdzie się w wyjściowej jedenastce PGE GKS."Arek jest już w pełni zdrowy i gotowy do gry. W niedzielę będzie do dyspozycji trenera Marka Zuba" - powiedział wiceprezes bełchatowskiego klubu Marcin Szymczyk.Ekipa PGE GKS do Krakowa wyruszy w sobotę późnym popołudniem. Przed wyjazdem zespół będzie miał jeszcze trening na własnych obiektach.Finałową rundę rozgrywek piłkarze Zuba rozpoczną na stadionie, na którym kończyli zasadniczą część sezonu. Poprzednia wizyta na obiekcie Cracovii była dla nich nieudana. Choć do przerwy prowadzili 1-0, to w drugiej połowie stracili trzy gole i do domu wrócili bez punktów.To już swego rodzaju tradycja, bo w tym roku bełchatowianie na boiskach rywali nawet nie zremisowali. Wiosną na wyjazdach grali pięć razy i wszystkie mecze przegrali. Fatalna passa zaczęła się jednak już w 2014 roku. Po raz ostatni w roli gości gracze PGE GKS zapunktowali 2 listopada, gdy w 14. kolejce pokonali 1-0 Jagiellonię w Białymstoku. Później doznali siedmiu porażek z rzędu.Na swoim koncie PGE GKS nie ma również wygranej na nowym stadionie Cracovii. Z tym rywalem ekipa z Bełchatowa rozegrała do tej pory osiem spotkań w ekstraklasie. Dwa z nich wygrała, ale dosyć dawno. W listopadzie 2007 r. PGE GKS zwyciężył w Krakowie 2-0, a w październiku 2009 r. - 1-0. Ten drugi mecz odbył się jednak w Sosnowcu, gdzie Cracovia wyprowadziła się na okres budowy nowego stadionu przy Kałuży. Po powrocie na swój obiekt pasy już trzykrotnie podejmowały bełchatowian i wszystkie mecze wygrały."Statystyki na pewno nie są dla nas korzystne, ale na szczęście nie decydują o kolejnych wynikach. Zaczyna się nowe rozdanie, w którym to, co było nie ma już znaczenia. Po podziale punktów tabela się spłaszczyła, a za chwilę różnice między zespołami mogą być jeszcze mniejsze. Każdy mecz ma więc ogromne znaczenie. Nikt nie odpuści, a walka o utrzymanie będzie trwała do ostatniej kolejki. Wierzę, że będziemy się w niej liczyć i unikniemy degradacji" - podsumował Szymczyk.Mecz Cracovii z PGE GKS rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.