"Koronie na pewno należy się szacunek za wyniki osiągnięte w rundzie rewanżowej. Zrobimy jednak wszystko, aby przerwać ich zwycięską passę" - dodał gdański szkoleniowiec. Kielczanie wygrali cztery spotkania, w których stracili zaledwie jedną bramkę. Ekipa prowadzona przez trenera Leszka Ojrzyńskiego pokonała Jagiellonię, Wisłę Kraków, Podbeskidzie oraz Śląsk Wrocław. Z kolei gdańszczanie są jednym z sześciu zespołów, który w tej rundzie jeszcze nie zaznał smaku zwycięstwa. - Do przełamania brakuje nam właśnie wygranej. Pozostajemy dość długo bez zwycięstwa i dlatego musimy go szukać w każdym meczu. Bliscy szczęścia byliśmy już w wyjazdowych spotkaniach z Cracovią i Górnikiem Zabrze, w których punkty uciekły nam w głupi sposób. Jestem przekonamy, że jeśli się wreszcie odblokujemy, pójdzie nam już z górki - przyznał pomocnik Lechii Łukasz Surma. Korona znana jest z twardej i zdecydowanej gry, ale kapitan gdańskiego zespołu nie obawia się takiego stylu rywali. - Jesteśmy przygotowani nie tylko na agresję kielczan, ale również na to, że będziemy musieli stoczyć z nimi walkę wręcz. W czterech pierwszych spotkaniach do naszej piłkarskiej dyspozycji można mieć pewne zastrzeżenia, ale na pewno nie zabrakło nam ambicji i zaangażowania" - ocenił Surma. W poniedziałkowym meczu z Koroną nie zagrają chorwacki napastnik Josip Tadic i litewski obrońca Vytautas Andriuskevicius, których trener Janas przesunął do rezerw. Z kolei rodak Tadicia, środkowy obrońca Luka Vuczko jest kontuzjowany, a rekonwalescenci Mateusz Machaj i Sebastian Madera szykowani są do występu w drugiej drużynie. Do gry gotowy jest natomiast Deleu, który w ostatnim spotkaniu z Górnikiem pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek.