- Nie wiem, ciężko mi na gorąco ocenić. Zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie. Stworzyliśmy mało sytuacji. Dalej biję się z myślami, jak piłka po moim strzale nie wpadła do siatki. Czułem, że Mucha wypluje tę piłkę. Pozostało tylko skierować ją do siatki. Naprawdę nie wiem, jak to się stało - zastanawiał się "Mały". - Legia stworzyła zaledwie jedną sytuację i zdobyła gola. Ten mecz był dziwny. Chcieliśmy coś konstruować, a Legia nam uprzykrzała życie, wybijała piłki do przodu. - Niedawno przegraliśmy ważny mecz z Lechem, teraz z Legią. Coś w tym jest, że z tymi mocniejszymi drużynami ciężko nam się gra. Mistrzostwa Polski nie wygrywa się meczami z Legią czy Lechem, tylko ze słabszymi drużynami. Nadal mamy przewagę nad Legią. To my wciąż rozdajemy karty - pocieszał się Małecki. Patryk Małecki o meczu z Legią: WOJT, Sosnowiec Zobacz także: Hit dla Legii. Bezbarwna Wisła