Informacje o pozytywnym wyniku próbki A pobranej w trakcie testu antydopingowego po meczu z Djurgardens IF, Lech Poznań przekazał we wtorek wieczorem. Klub, w swoim oświadczeniu zapewniał, że w organizmie reprezentanta Polski wykryto chlortalidon, substancję stosowaną w leczeniu nadciśnienia, która jednocześnie ma nie mieć wpływu na poprawę zdolności wysiłkowych. Do sprawy szybko odniósł się również sam zainteresowany, który zapewniał, że nigdy nie przyjmował żadnych leków, czy innych suplementów bez konsultacji z klubowym lekarzem. "Kto mnie zna, wie, że jestem bardzo uważny na każdy suplement czy lek, który przyjmuję i zawsze konsultuję go z lekarzem klubu" - napisał w mediach społecznościowych. Kałużny: Kariera Salamona w poważnej piłce może dobiec końca Mimo wszystko wielu sportowców i obserwatorów podkreśla, że sytuacja może być znacznie poważniejsza, a potwierdzenie pozytywnego wyniku może ściągnąć na reprezentacyjnego obrońcę spore kłopoty. Takiego samego zdania jest był kadrowicz - Radosław Kałużny, który swoimi przemyśleniami podzielił się w rozmowie z Przeglądem Sportowym, wieszcząc Salamonowi nawet koniec przygody z piłką nożną na najwyższym szczeblu. "Jeśli wynik się potwierdzi, jego kariera w poważniejszej piłce znajdzie się na ostrym zakręcie, a nawet może dobiec końca. Wtedy zostanie Wieczysta, z całym szacunkiem dla krakowskiego klubu" - powiedział 41-krotny reprezentant kraju. Zdaniem Kałużnego, z racji wieku, każda dłuższa przerwa w przypadku ewentualnego zawieszenia będzie negatywne wpływać na dalsze losy stopera. Mimo że 49-latek nie uważa, by Salamon chciał w tym przypadku kogokolwiek oszukać, zauważa również, że nie spotkał się z przypadkiem, w którym ktoś bez wahania przyznał się do winy. Swoje kolejne spotkanie Lech Poznań rozegra już jutro o godzinie 20.00, kiedy w derbowym spotkaniu przed własną publicznością zmierzy się z Wartą.