Trzy punkty podopiecznym Maciej Skorży zapewnił Adrian Sikora, któremu w 65. minucie wyszedł strzał życia. Napastnik Groclinu pięknym uderzeniem z 16 metrów zmusił do kapitulacji Łukasza Fabiańskiego. Po bezbramkowym remisie w meczu z Cracovią, Legia straciła kolejne cenne punkty w walce o obronę mistrzowskiego tytułu. Wielkie brawa dla zespołu z Grodziska Wlkp, który był zespołem lepszym i w pełni zasłużenie wygrał. Trener Maciej Skorża bardzo dobrze ustawił zespół. Legioniści nie mogli sobie poradzić z dobrze zorganizowanym w defensywie Groclinem. Grodziszczanie na pochwałę zasługują także za grę w ataku. 1:0 to najniższy wymiar kary jaki spotkał ekipę prowadzoną przez Dariusza Wdowczyka. W pierwszej połowie Fabiański mógł co najmniej trzy razy wyciągać piłkę z siatki. Najpierw Piotr Piechniak z ostrego kąta minimalnie posłał piłkę obok słupka. Później Adrian Sikora popisał się pięknym strzałem głową z 10 metrów, ale również do pełni szczęścia zabrakło kilku centymetrów. Najlepszą sytuację zmarnował Marek Sokołowski. Piechniak świetnie odegrał piłkę głową na 6 metr do Sokołowskiego. Wydawało się, że gol musi paść. Jednak piłkarz z Grodziska nieczysto trafił w piłkę, która przeleciała nad poprzeczką. Na dobrą sprawę gospodarze poważniej zagrozili Groclinowi raz. W 33. minucie strzał głową Dawida Janczyka w dobrym stylu obronił Aleksander Ptak. Na początku drugiej połowy znów Sikora groźnie strzelał głową - tym razem po dośrodkowaniu Michała Golińskiego - Fabiański był jednak na posterunku. Wreszcie nadeszła 65. minuta i piękny strzał Sikory. W przypadku tego napastnika potwierdziło się porzekadło, że do trzech razy sztuka. Chwilę później Sikora mógł zupełnie pogrążyć Legię. Napastnik gości spartaczył doskonałą sytuację i z metra nie trafił do bramki! Podłamani piłkarze Legii nie byli w stanie doprowadzić choćby do remisu i niespodzianka stała się faktem. <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/orange-ekstraklasa/tabela">Tabela Orange Ekstraklasy</a>