- Uznaliśmy, że oba odwołania winny zostać rozpatrzone w całości przez Komisję Odwoławczą ds. Licencji Klubowych. Zarówno zakaz transferów, jak i zakaz uprawniania zawodników do gry, nałożone zostały przez Komisję Licencyjną łącznie jako środek regulaminowy, w związku z sytuacją klubów, która była weryfikowana w trakcie procesu licencyjnego. Żaden z jego elementów, w szczególności zakaz dokonywania transferów, nie stanowi kary dyscyplinarnej, a zatem odwołania te nie podlegają jurysdykcji NKO - powiedział Włodzimierz Głowacki, przewodniczący Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN. Przypomnijmy, że miesiąc temu Komisja Licencyjna przyznała Górnikowi prawo gry w Ekstraklasie, ale podtrzymała w mocy półroczny zakaz transferów połączony z ograniczeniem zarobków do 25 tys. zł miesięcznie brutto. W tej sytuacji klub może pozyskiwać piłkarzy z kartą na ręku. Widzew dostał jeszcze bardziej drakońską karę niż Górnik - piłkarze, których zatrudni nie mogą zarabiać więcej niż 5 tys. zł. Włodarze klubu bronią się, że są to stawki, które obowiązują, ale w drugiej lidze. Nie baczą jednak na to, że m.in. przez rozdmuchane zarobki klub ma olbrzymie problemy z zachowaniem płynności finansowej.