Zieliński potwierdził, że w dwóch najbliższych meczach jego zespół będzie musiał sobie radzić bez dwóch podstawowych defensorów - Grzegorza Wojtkowiaka i Bartosza Bosackiego. Pierwszy z nich doznał kontuzji mięśnia czworogłowego podczas meczu reprezentacji z Kamerunem. Drugi został uderzony w głowę przez obrońcę Widzewa Ukaha. W przypadku Bosackiego nie wiadomo nawet, jak długa czeka go przerwa. - To raczej kontuzja bokserska niż piłkarska. Bartek najpierw będzie musiał przejść badania neurologiczne - przyznaje Zieliński. Wojtkowiaka na prawej obronie zastąpi Marcin Kikut, Bosackiego - najprawdopodobniej młody Marcin Kamiński. 19-letni zawodnik grał we wtorek w reprezentacji U-19 przeciwko Szwecji, ale już w czwartkowym rewanżu nie wystąpił. - Poprosiłem trenera Globisza, by oszczędził chłopaka. Bo gdyby miał zagrać dwa spotkania w ciągu 48 godzin, to kiedy miałby odpocząć? Chciałem go oszczędzić - pytał Zieliński. Szkoleniowiec Lecha zapewnia, że atmosfera w jego zespole jest dobra, a efekt będzie widoczny w sobotę. - Musimy zagrać zdecydowanie lepiej niż w Łodzi, stwarzać więcej sytuacji i je wykorzystywać - analizował Zieliński. Denerwował się za to po pytaniu o bramkarzy, a konkretnie - dlaczego dobrze broniącego ostatnio Krzysztofa Kotorowskiego zastąpił nieoczekiwanie Jasmin Burić. - Mam dwóch równorzędnych bramkarzy, a przypominam wszystkim, że Burić świetnie bronił jesienią zeszłego roku i wiosną. Ze składu wypadł przez kontuzję. Nadeszła taka chwila, by go sprawdzić i z tego skorzystałem. Nie uważam, byśmy przez niego właśnie nie wygrali z Widzewem - opowiadał szkoleniowiec Lecha. W meczu z Arką ważna będzie dyspozycja napastników Lecha, który w tym sezonie w sześciu oficjalnych meczach zdobył tylko dwie bramki. W Łodzi pięknego gola strzelił Artjoms Rudnevs, który był tylko rezerwowym. Czy teraz zagra od początku meczu? - Wygląda dobrze, ale to nie jest dziwne, bo na Węgrzech cały czas grał. Musi się jeszcze wkomponować w zespół, ale ponieważ umiejętności ma wysokie, myślę, że można na niego liczyć - twierdzi Zieliński, który nie wyklucza, że jednocześnie na boisku będzie cały tercet napastników: Wichniarek, Tshibamba i właśnie Rudnevs. O sobotnim rywalu Lecha Zieliński mówi: - Arka zaprezentowała się całkiem poprawnie w meczu z Wisłą, grała z nią jak równy z równym. Zagramy z innym zespołem niż graliśmy pół roku temu, bo w Arce doszło do wielu zmian kadrowych. Myślę, że Arka zawiesi nam poprzeczkę bardzo wysoko, ale w sumie o to chodzi - zapewnia trener Lecha. Mecz Lech - Arka rozpocznie się w sobotę o godz. 18.15. Poprowadzi go Sebastian Jarzębak z Bytomia. Zapraszamy na relację na żywo w INTERIA.PL! Andrzej Grupa, Poznań