Jego zdaniem procesowi indoktrynacji "kibicowskiej" podlegają już dzieci w wieku 11, 12 lat. Spotkał on się z opinią tak młodych osób, które opowiadają się za jednym bądź drugim klubem, aby bezpiecznie bawić się na osiedlu. Jak dodaje wybór barw zależy jednak nie od woli młodego człowieka, lecz od tego "kto rządzi na danym terenie."- Nie ma jednego powodu, który odpowiadałby na pytanie, dlaczego wyjątkowa agresja panuje między kibicami tych dwóch krakowskich klubów. Jasno trzeba powiedzieć, że chodzi o Cracovię i Wisłę, chociaż drużyn piłkarskich w mieście jest dużo więcej - powiedział dr Nowak.Jego zdaniem zauważalny proces w Krakowie "zdobywania terenu" przez kibiców jednego bądź drugiego zespołu potrzebny jest im do zwiększenia tożsamości.- Sport, klub piłkarski jest tylko narzędziem do zdefiniowania się. Prawdopodobnie gdyby mogli, to tożsamość nadawaliby sobie na przykład przez religię. Jak dodał z kolei chęć wejścia w świat fanatyków futbolu młodych osób może częściowo wyjaśnić potrzebą identyfikacji, potwierdzenia własnej tożsamości.Zauważył, że często kibice piłkarscy, to osoby które postrzegają świat jako czarno-biały. Braterstwo z fanami jednego klubu, nienawiść do drugich pozwala na łatwiejsze rozróżnienie kto jest dobry, a kto zły, kto jest swój, a kto obcy.Nie znajduje on odpowiedzi na pytanie, dlaczego w stolicy Małopolski walki pseudokibiców są szczególnie brutalne. Ich uczestnicy często używają tzw. "sprzętu": noży, siekier, tasaków.- To oczywiście skutkuje tym, że konsekwencje spotkań fanów tych drużyn są poważniejsze - zauważył naukowiec, który bada zjawisko kibicowania od 10 lat.Jak poinformował Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji do końca czerwca 2013 w Krakowie odnotowano 25 przestępstw z udziałem notowanych pseudokibiców. Były to bójki, rozboje, kradzieże, ugodzenia nożem.Małopolski Związek Piłki Nożnej czyni starania, aby zmniejszyć antagonizm fanów Cracovii i Wisły. Kilkanaście dni temu ogłosił konkurs na wspomnienie, relację lub opowieść na temat: "Nie ma Cracovii bez Wisły, nie ma Wisły bez Cracovii." Honorowy patronat nad konkursem objęli m.in. włodarze obu klubów. Prace są przyjmowane do połowy października.Z kolei we wrześniu ulicami Krakowa przejdzie - zorganizowany przez MZPN - marsz kibiców przeciwko przemocy. Jak poinformował we wtorek PAP szef małopolskiego związku, red. Ryszard Niemiec w najbliższym czasie będzie wiadomo czy stowarzyszenia fanów obu klubów wezmą na siebie rolę współorganizatorów imprezy.Piłkarskie derby Krakowa od kilkudziesięciu lat określa się mianem "świętej wojny". Po raz pierwszy tego określania miał użyć przedwojenny piłkarz Cracovii Ludwik Gintel. Przed meczem z Wisłą powiedział ponoć do swoich kolegów z drużyny: "No, to chodźmy panowie na tę świętą wojnę".