Jeśli Lechia Gdańsk myślała o wywiezieniu trzech punktów z Poznania, to szybko jej plan został mocno naruszony. Już w 3. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Mikaela Ishaka, który wykorzystał efektowne dośrodkowanie podcinką w wykonaniu Dino Hoticia. Szwed pokonał bramkarza z bliskiej odległości strzałem głową, łatwo wygrywając pojedynek powietrzny z Andreiem Chindrisem. Lech dalej szukał kolejnego gola, ale musiał uważać, bo Lechia mogła odpowiedzieć. Maksym Chłań pogroził strzałem z dystansu, chciał przelobować Bartosza Mrozka, ale chybił celu. Był to jednak tylko drobny przerywnik w koncercie drużyny z Bułgarskiej. Koło 30. minuty gra się uspokoiła, w końcówce pierwszej połowy jednak poznański zespół zadał dwa ciosy. Doszło do kolejnej asysty z prawej flanki - tym razem Ba Loui. W 35. minucie skrzydłowy obsłużył wbiegającego Hoticia, który niepilnowany dołożył głowę i podwyższył rezultat. Ekstraklasa. Były gracz Barcelony zagra w Polsce. Wygrał Ligę Mistrzów Ekstraklasa: Lech Poznań - Lechia Gdańsk 3:1. Wszystko wyjaśnione w pierwszej połowie Jeszcze przed przerwą Ishak skompletował dublet. Michał Gurgul świetnie podał do Afonso Sousy, a ten znalazł świetnie gubiącego rywali w polu karnym Szweda. Zrobiło się 3:0. Przyjezdni nie mieli argumentów, by myśleć o zwrocie akcji w drugiej części. Gdańszczan mógł "podłączyć do tlenu" Camilo Mena, ale Kolumbijczyk przegrał pojedynek sam na sam z Mrozkiem. Nie oznaczało to jednak, że na Bułgarskiej zapachnie walką o odrobienie trzybramkowej straty. Lech odzyskał piłkę i powoli ją rozgrywał. Obraz drugiej połowy zdeterminowała pierwsza. Piłkarze Nielsa Frederiksena zmniejszyli intensywność, szanując wynik. Ostatnie minuty były już tylko wyczekiwaniem do końcowego gwizdka, ale zanim ten wybrzmiał, to Lechia zdołała zdobyć bramkę honorową. Solową akcją w polu karnym popisał się Karl Wendt, chociaż dopisało mu szczęście, bo piłka rykoszetowała odbita od Wojciecha Monki. Ekstraklasa. Mecz Śląsk Wrocław - Radomiak Radom przełożony Kibice "Kolejorza" mogą być usatysfakcjonowani tym, co obejrzeli w sobotni wieczór. Z kolei Lechia wita się ponownie z Ekstraklasą zaledwie 1 punktem na 9 możliwych do zdobycia w trzech pierwszych kolejkach. Zapis naszej relacji na żywo jest dostępny pod tym linkiem.