Baerkroth figuruje w bazie danych Lecha od bardzo dawna - pierwsza notatka z jego nazwiskiem pojawiła się już w 2010 roku przy okazji meczu reprezentacji U-19 Polski i Szwecji. Wtedy w Koszalinie Szwedzi wygrali 3-1, Baerkroth strzelił dwa gole, a trzeciego dołożył występujący dziś w Celcie Vigo John Guidetti. Był to mecz, w którym w reprezentacji Polski U-19 debiutował Bartosz Bereszyński, zresztą w roli... napastnika. Baerkroth był wtedy uważany za ogromny talent - jako 18-latek miał już za sobą 35 występów w szwedzkiej ekstraklasie, w której po raz pierwszy w wieku 15 lat. Lech nie miał wówczas szans, by go pozyskać. Później poznaniacy śledzili poczynania młodego skrzydłowego, gdy ten przeniósł się z IFK Goteborg do Brommapojkarny, a wcześniej nie wyszła mu przygoda z portugalskim Unaio Leiria. Prawdziwe rozmowy rozpoczęły się dwa miesiące temu. Skauci Lecha kilka razy latali na spotkania IFK Norrkoping i w końcu dopięli swego. - Kilka tygodni temu, może nawet odrobinę dawniej, mój agent powiedział, że skontaktował się z nim Lech Poznań, a ja od razu stwierdziłem, że jestem zainteresowany - mówi piłkarz, który w niedzielę wieczorem wylądował w Poznaniu, a w poniedziałek od rana przechodził badania medyczne. Wczoraj wieczorem pojawiła się też informacja, że Baerkroth, owszem, ma grać w Polsce, ale nie w Lechu, a w Legii. Taką wiadomość przekazał dziennikarz Polsatu Sport Mateusz Borek, ale nie było to prawdą. Owszem, Legia interesowała się tym piłkarzem, ale nie w tym okienku transferowym. Teraz na wkroczenie do akcji było już za późno. - Trudno mi to komentować, bo ja rozmawiałem tylko z Lechem. Ale czy był ktoś inny z Polski? Może z moim agentem ktoś rozmawiał, ja tego nie wiem. Jestem szczęśliwy, że przedstawiciele Lecha skontaktowali się ze mną i już czekam na spotkanie z nowymi kolegami - mówi szwedzki 25-latek. Baerkroth liczy, że z adaptacją nie będzie miał problemów. - Może nie znam nikogo z tej drużyny, ale wiem, że grają w niej Duńczycy, a to trochę "sąsiedzi". Miasta jeszcze nie znam, znalazłem trochę informacji na "google", ale wiem, że jest podobne wielkościowo do mojego rodzimego Goteborga. Ważniejsze jest to, że Lech jest jednym z największych zespołów w Polsce, zawsze znajduje się w czołówce i chce walczyć o tytuł. To duży krok w mojej karierze - twierdzi nowy gracz Lecha. Sam przyznaje, że jest piłkarzem szybkim i dynamicznym, dobrze czuje się z piłką. - Gram na prawym skrzydle, ale jak trzeba, to również na lewym. Będę ciężko pracował i walczył o swoją pozycję, bo mam nadzieję, że szybko wskoczę do pierwszego składu. Spróbuję się rozwinąć w Lechu, bo to dobry klub do rozwoju - twierdzi. Baerkroth rozegrał sześć spotkań towarzyskich w pierwszej reprezentacji swojego kraju. Co ciekawe, wszystkie w styczniu w trzech kolejnych latach (2015, 2016, 2017) i wszystkie w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Szwed to piąte wzmocnienie Lecha przed sezonem, a wszystko wskazuje na to, że... do drużyny dołączy ktoś jeszcze. - Jeden lub dwóch piłkarzy - precyzuje trener Nenad Bjelica. "Kolejorz" musi wzmocnić środek obrony, zwłaszcza w kontekście spodziewanego odejścia Jana Bednarka, za którego klub z Poznania dostał już solidną ofertę. Jeśli sprzedany zostanie Dawid Kownacki, przy Bułgarskiej zamelduje się również nowy napastnik. Spośród nowych piłkarzy jedynie Deniss Rakels nie wystąpi w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Andrzej Grupa