Górnik Zabrze po niesamowitym meczu pokonał Wisłę Płock 3-2, mimo że do przerwy przegrywał 0-2. Ta wygrana to milowy krok dla Górnika ku pozostaniu w Ekstraklasie i być może uratuje posadę trenera <a class="db-object" title="Bartosch Gaul" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bartosch-gaul,sppi,987118" data-id="987118" data-type="p">Bartoscha Gaula</a>. Głośno było o bliskim zwolnieniu szkoleniowca, ostatecznie niemiecki szkoleniowiec pozostał na stanowisku po dość kuriozalnym oświadczeniu zabrskiego klubu. Gaul miał udowodnić swoja wartość w meczu z <a class="db-object" title="Wisła Płock" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wisla-plock,spti,8092" data-id="8092" data-type="t">Wisłą Płock</a> i to zrobił wygrywając to spotkanie w dramatycznych okolicznościach. W Zabrzu było gorąco, ponieważ po porażce z <a class="db-object" title="Jagiellonia Białystok" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-jagiellonia-bialystok,spti,8085" data-id="8085" data-type="t">Jagiellonią Białystok</a>, 14-krotny mistrz Polski Górnik osunął się do strefy spadkowej na przedostatnie miejsce w tabeli. To niesamowicie zmotywowało piłkarzy ze Śląska w początkowej fazie spotkania, którzy zaczęli mecz jakby najedli się surowego mięssa. W czasach na szczęście minionych można by pomyśleć, że "Nafciarze" specjalnie ograją z ogniem i bawią się w Robin Hoodów - nonszalancko grali doświadczeni gracze z Płocka z bramkarzem <a class="db-object" title="Krzysztof Kamiński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-krzysztof-kaminski,sppi,20216" data-id="20216" data-type="p">Krzysztofem Kamińskim</a> i kapitanem <a class="db-object" title="Jakub Rzeźniczak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jakub-rzezniczak,sppi,20048" data-id="20048" data-type="p">Jakubem Rzeźniczakiem</a> i liderem II linii <a class="db-object" title="Dominik Furman" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dominik-furman,sppi,20277" data-id="20277" data-type="p">Dominikiem Furmanem</a> na czele. Gracze Górnika szaleli w ofensywie - aktywny był ex-Nafciarz <a class="db-object" title="Damian Rasak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-damian-rasak,sppi,20312" data-id="20312" data-type="p">Damian Rasak</a>, Japończyk <a class="db-object" title="Daisuke Yokota" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-daisuke-yokota,sppi,27227" data-id="27227" data-type="p">Daisuke Yokota</a> i tradycyjnie <a class="db-object" title="Lukas Podolski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lukas-podolski,sppi,19966" data-id="19966" data-type="p">Lukas Podolski</a>. Po kwadransie zabrzanie mieli już 10 (!) strzałów na bramkę. Pierwsza akcja gości przyniosła im prowadzenie, <a class="db-object" title="Rafał Wolski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-rafal-wolski,sppi,20119" data-id="20119" data-type="p">Rafał Wolski</a> został sfaulowany w groźnej sytuacji przez <a class="db-object" title="Richard Jensen" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-richard-jensen,sppi,25234" data-id="25234" data-type="p">Richarda Jensena</a>. Fiński obrońca został ukarany żółtą kartkę, a <a class="db-object" title="Mateusz Szwoch" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mateusz-szwoch,sppi,20247" data-id="20247" data-type="p">Mateusz Szwoch</a> trafił do siatki z rzutu wolnego. Co za niespodziewany zwrot akcji i jakże typowy dla naszej Ekstraklasy. Stracony gol kompletnie podciął skrzydła górnikom i wybił ich z rytmu. W doliczonym czasie pierwszej połowy gospodarze byli już myślami w szatni, gdy Furman idealnym podaniem przeciął wysoko ustawioną obronę Górnika. Do piłki dopadł <a class="db-object" title="Dawid Kocyła" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dawid-kocyla,sppi,20713" data-id="20713" data-type="p">Dawid Kocyła</a>, który zagrał w lidze pierwszy raz od listopada i z łatwością posłał piłkę obok <a class="db-object" title="Daniel Bielica" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-daniel-bielica,sppi,11617" data-id="11617" data-type="p">Daniela Bielicy</a>. Druga połowa miała już zupełnie inne oblicze, a Górnicy zupełnie niespodziewanie wrócili do meczu. Po 10 minutach Rasak z dystansu trafił do siatki. Kontaktowy gol dla gospodarzy, a zaraz padł wyrównujący - Lukas Podolski z rzutu wolnego niemal rozerwał siatkę. Żaden bramkarz na świecie nie obroniłby tego strzału i był już remis 2-2. Na kilka minut przed końcem spotkania <a class="db-object" title="Erik Janža" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-erik-janza,sppi,19973" data-id="19973" data-type="p">Erik Janża</a> idealnie dośrodkował, a piłkę do siatki głową skierował ponownie Podolski. Wielki mecz mistrza świata i bezcenna wygrana Górnika, który dzięki tej wygranej opuścił strefę spadkową i awansował na 14. miejsce w Ekstraklasie. <a href="https://www.facebook.com/interiasport/posts/pfbid0mVkfKTojJVuc4o2zDdjoYt7C1LmeuDyuPLBpGVLMyGyX3zPdK58w4wTr3NKSDXtZl" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Górnik Zabrze utrzyma się w Ekstraklasie? - Wyraź swoje zdanie na FB</a> Maciej Słomiński, INTERIA