23 kwietnia Japończyk napisał na swoim koncie na Twitterze, że wybiera się do Polski. Oznaczył profil Wisły, a także rzecznika prasowego klubu i jednego z pracowników firmy Ekstraklasa Live Park, którym podziękował za pomoc w realizacji swojego marzenia. 15 maja Hokura poinformował, że sprawy nabierają rozpędu. Opublikował zdjęcie z walizką - oczywiście z herbem "Nafciarzy" - dodając, że zespół wciąż ma szansę na utrzymanie w Ekstraklasie. Apelował również o zjednoczenie wśród piłkarzy i kibiców. Trzy dni później mężczyzna pochwalił się już fotografią z lotniska. Czekał na swój samolot, którym dostał się do Warszawy. Następnie przetransportował się do Zabrza, gdzie w sobotę śledził mecz Górnika z Pogonią. Na trybunach pojawił się z transparentem w języku polskim: "Przyjechałem z Japonii, żeby oglądać Damian Rasak" (pisownia oryginalna). Wśród kibiców Górnika Hokura wzbudził niemałe zainteresowanie. Wielu z nich nagrodziło nietypowego gościa brawami. Japończyka wyłapał również realizator transmisji, który pokazał Azjatę w przekazie na żywo. Ekstraklasa: Japończyk przyleciał do Polski, żeby oglądać Damiana Rasaka W przerwie spotkania dziennikarka Canal+ Maja Strzelczyk przeprowadziła wywiad z Damianem Rasakiem, idolem japońskiego kibica. - Niesamowita historia. Pierwszy raz dowiedziałem się o nim, gdy byłem jeszcze piłkarzem Wisły Płock. Tak się złożyło, że upodobał sobie akurat mnie jako idola - powiedział zawodnik. - Bardzo duży zaszczyt, że Japończyk - co nieczęsto się zdarza - jest moim kibicem - dodał Rasak. Strzelczyk zapytała zawodnika, czy obecność tak nietypowego fana motywuje, czy stresuje. - Oczywiście, że to dodatkowa motywacja dla mnie. Świetna sprawa, że przyleciał. Jest komplet kibiców, atmosfera gorąca, mam nadzieję, że mu się podoba. Nic, tylko brać przykład. Najwyraźniej Ekstraklasa jest znana nie tylko w Europie, ale i na innych kontynentach - zakończył pomocnik. W niedzielę Hokura będzie natomiast w Płocku, gdzie jego ukochana Wisła zagra z mistrzem Polski Rakowem. Skąd u Japończyka takie uczucia w kierunku "Nafciarzy"? Opowiadał on o tym w rozmowie z portalem "Futbolnews.pl". - To wszystko dzięki Alenowi Stevanoviciowi. Przez jakiś czas występował w japońskim zespole, Shonan Bellmare. Byłem rozczarowany, gdy odszedł z Japonii. Gdy jednak trafił do Wisły Płock, pokochałem ten klub oraz Polskę - powiedział Azjata.