W ostatniej kolejce młody snajper znów zadziwił całą piłkarską Polskę. W meczu z Zagłębiem Sosnowiec wygranym 4:2 Jarka zdobył wszystkie cztery bramki dla zabrzan! W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przyznaje, że po meczu był oszołomiony i do końca nie mógł uwierzyć, że właśnie przeszedł do historii nie tylko utytułowanego Górnika. - Długo to wszystko analizowałem, przeżywałem, rozgrywałem jeszcze raz ten sam mecz - mówi Jarka. Osoby nieprzyjazne piłkarzowi podkreślają, że ma on więcej szczęścia niż umiejętności, a piłka jedynie spada mu pod nogi w polu karnym. - To ja każdemu życzę, żeby mu tak spadała pod nos jak mnie. Nie mówię tego, dlatego, że jestem zarozumiały, ale dlatego, żeby odpowiedzieć zawistnym i zazdrosnym. Po meczu z Zagłębiem Jarka o dwa trafienia wyprzedza Pawła Brożka i o trzy Marcina Zająca i Marka Zieńczuka. Po cichu 20-latek zaczyna myśleć o koronie najlepszego strzelca. - Niektórzy tylko czekają, aż Jarka się zatnie, ale ja chce być królem - zapewnia.