Mecz Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Warta Poznań w terminarzu 24. kolejki Ekstraklasy na pierwszy rzut oka wydawał się jednym z najmniej atrakcyjnych. Biorąc pod uwagę tylko miejsca w tabeli Ekstraklasy, w porze sobotniego obiadu mieliśmy bowiem serwowane spotkanie osiemnastej (czyli ostatniej) oraz trzynastej drużyny ligi. Jednak zważając na formę obu zespołów można było mieć pewne nadzieje: drużyna Radoslava Latala w 2022 r. przegrała tylko raz (z Lechem w Poznaniu), a Warta Poznań była niepokonana od siedmiu meczów. Ekstraklasa. Jędrzej Grobelny - debiutant w bramce Warty Poznań Gdy ogłoszony został skład Warty na mecz w Niecieczy, nawet mało uważni obserwatorzy Ekstraklasy musieli zauważyć istotną zmianę. Adrian Lis, jeden z symboli poznańskiej drużyny i bramkarz, który w lutym zdobył gola w doliczonym czasie gry, usiadł na ławce rezerwowych. Między słupkami Warty stanął 20-letni debiutant Jędrzej Grobelny. Powodów tej decyzji trenera Dawida Szulczka można szukać dwóch. Po pierwsze, sprawa młodzieżowca: w Niecieczy nie mógł zagrać etatowy młodzieżowiec, Konrad Matuszewski, a do pełni sił nie wrócił też Daniel Szelągowski. Wystawienie Jędrzeja Grobelnego rozwiązywało więc problem obowiązkowego młodzieżowca. Poza tym, Adrian Lis w ostatnim okresie nie był najpewniejszym punktem drużyny. Daleko było mu do formy z jesieni poprzedniego sezonu, gdy naciskał go (a chwilami też odbierał miejsce w składzie) Daniel Bielica. Zmiana w bramce w Niecieczy musiała też zadziałać mobilizująco na nominalnego bramkarza nr 1. Ekstraklasa. Nieciecza - Warta. Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka Jędrzej Grobelny szybko musiał poczuć skok adrenaliny, bo już w 40. sekundzie gry, po nieporozumieniu Portugalczyka Miguela Luisa z kolegami z obrony, w świetnej sytuacji znalazł się Muris Mešanović. Na szczęście Warty - strzelił niecelnie. 5. minuta - jeszcze groźniej! Słowak Roman Gergel strzelił głową i piłka odbiła się od słupka. Nie był to koniec obijania obramowania bramki Jędrzeja Grobelnego przez graczy z Niecieczy. Już w drugiej połowie bardzo ładnie strzelał Michal Hubínek. Tym razem - poprzeczka! W tym momencie cały czas było jeszcze 0-0, choć i Warta między tym słupkiem i poprzeczką miała swoje szanse: z woleja strzelał Jayson Papeau, próbował też Frank Castañeda, ale bez skutku. Ekstraklasa. Warta Poznań wciąż nieskuteczna z rzutów karnych! O ile w pierwszej połowie to stroną dominującą był Bruk-Bet Termalica Nieciecza, to po przerwie grę prowadziła Warta. Wydawało się, że przyniesie to skutek w drugiej połowie. Gdy w polu karnym przewrócił się Adam Zreľák, gra była kontynuowana, ale gdy piłka w końcu opuściła boisko, sędzia Bartosz Frankowski nie pozwalał wznowić gry. Sytuacji sprawdzali najpierw sędziowie VAR, do ekranu z powtórką w końcu podbiegł też arbiter główny. I chwilę później przyznał Warcie rzut karny. Do piłki ustawionej 11 metrów od bramki podszedł Frank Castañeda, Kolumbijczyk z grą w Lidze Mistrzów w CV (i to w tym sezonie). Krótki rozbieg, nie za mocny strzał i Pawieł Pawluczenko, białoruski bramkarz beniaminka z Niecieczy, odbił piłkę ku radości zziębniętych kibiców. Statystyka rzutów karnych Warty Poznań po powrocie do Ekstraklasy prezentuje się beznadziejnie. Tylko jedna wykorzystana "jedenastka" na siedem prób! Skuteczny był tylko Mateusz Kupczak w meczu z Legią w Warszawie, wiosną 2021 r. Rzuty karne dla Warty zaprzepaścili więc: Frank Castaneda w meczu w Niecieczy,Adam Zreľák w meczu Legia - Warta,Łukasz Trałka w meczu Warta - Wisła Kraków,Mateusz Kupczak w meczu Warta - Zagłębie Lubin, Mateusz Kupczak i Mateusz Kuzimski w meczu Warta - Raków Częstochowa. Ekstraklasa. Nieciecza - Warta: decydujący gola Tomáša Poznara Stare porzekadło doświadczonego komentatora piłkarskiego mówi, że "niewykorzystane sytuacje się mszczą" i tak było też w przypadku tego meczu. Na pięć minut przed końcem, po błędzie Warty przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy, futbolówkę w pole karne dośrodkował Samuel Štefánik, a gola głową zdobył debiutant Tomáš Poznar. To 33-letni czeski napastnik, który jesienią zdobył siedem goli w rodzimej ekstraklasie dla klubu Fastav Zlín. Trener Radoslav Latal sprowadził go po starej znajomości, a ten odpłacił się golem na wagę trzech punktów. Bruk-Bet Termialica Nieciecza wciąż liczy się w walce o utrzymanie się w Ekstraklasie, a Warta Poznań, po wzięciu oddechu, znów nie może być spokojna.