Na sześć dni przed starciem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza Lech rozegrał mecz kontrolny z Elaną Toruń, klubem zaledwie trzecioligowym. Poznaniacy wysoko rozgromili rywala (aż 8-0), co ucieszyło trenera Nenada Bjelicę. Nie tyle chodzi o sam wynik, ale fakt, że gole strzelili niemal wszyscy piłkarze ofensywni, a do tego zespół szybko i efektownie. - Mieliśmy cztery tygodnie dobrych treningów, zagraliśmy dobre mecze. Tego typu spotkanie jest bardzo ważne do tego, aby na boisku przećwiczyć wszystko to, co robiliśmy na treningach. Teraz widzimy, że piłkarze są w lepszej kondycji niż w poprzednich tygodniach, bo przez ostatnie dni w Poznaniu mieliśmy luźniejsze zajęcia i staramy się, by odzyskali szybkość - tłumaczy Nenad Bjelica. - To bardzo pozytywne, że strzeliliśmy sporo bramek, niczego nie straciliśmy. Istotne dla samopoczucia strzelców - dodaje chorwacki szkoleniowiec Lecha. Wyjściowy skład ze spotkania z Elaną może być też wyjściowym w najbliższy piątek, aczkolwiek Bjelica tego nie przesądza. - Już wiele razy mówiłem, że mamy wielu dobrych zawodników. Dzisiaj na ławce zaczęli mecz Robak, Pawłowski, Aziz, są też gracze defensywni, którzy mogą zaczynać od pierwszej minuty. Każdy z nich ma szansę być w piątek częścią zespołu - ocenia Bjelica, a jednocześnie zdradza, że w tym gronie nie będzie nowego skrzydłowego Mihai Raduta. Rumun doznał kontuzji kilkanaście dni temu i dotąd nie wznowił pełnych treningów. - Na razie zaczyna wszystko pomału robić, w poniedziałek będzie miał zajęcia indywidualne. Jeśli stanie się to bez bólu, to we wtorek do nas dołączy. Na mecz ligowy może być najwyżej na ławce, ale z szansą na nie więcej niż 15-20 minut gry - twierdzi Bjelica. Chorwacki szkoleniowiec pochwalił stan boiska, na którym już w piątek przyjdzie grać jego drużynie. - Boisko było dobre w trakcie meczu, ale także i po nim. Na Termalicę murawa będzie tak samo dobra, a to dla nas niezwykle istotne. Później czekają nas aż trzy tygodnie do pucharowego spotkania z Pogonią i w tym czasie będzie można trawę zregenerować - uważa Bjelica. Jesienią piłkarze i trener Lecha mieli sporo uwag, co do jakości nawierzchni, teraz zaś Chorwat uważa, że boisko jest lepsze niż wtedy. - W piątek czekać nas będzie trudne zadanie, bo Termalica to zespół świetnie się broniący i potrafiący kontrować. Musimy uważać od pierwszej do ostatniej minuty, ale jeśli na boisku zrobimy to wszystko, co przetrenowaliśmy, ale też robiliśmy dobrze w pierwszej części sezonu, będziemy mieć dużą szansę na zwycięstwo - kończy szkoleniowiec "Kolejorza". Andrzej Grupa