Najbardziej utytułowany klub w Chorwacji pewnie zmierzał po swój 19. tytuł mistrzowski (po odzyskaniu niepodległości), ale dopadł go syndrom podobny do tego, jaki spotkał Lecha. W decydującym momencie sezonu Dinamo zaczęło gubić punkty, nawet w starciach ze słabeuszami. W czterech spotkaniach poniosło trzy porażki, jeden raz zremisowało i przed ostatnią kolejką ma zaledwie trzy punkty przewagi nad broniącym tytułu NK Rijeka, który zagra jeszcze z Hajdukiem Split. Dinamo w sobotę zmierzy się z szóstym w tabeli NK Inter Zapreszić, ale na swoim stadionie. Zaledwie punkt wystarczy do wywalczenia tytułu. Tyle że po kolejnej sensacyjnej porażce wyrzucony z pracy został dotychczasowy szkoleniowiec Nikola Jurczević, który w Dinamie popracował zaledwie dwa miesiące. Bjelica, jeszcze podczas pracy w Lechu, mówił, że miał w przeszłości oferty, ale zawsze odmawiał. Teraz tak radykalny nie jest. - Mogę potwierdzić, że kontaktowałem się z Dinamem, ale więcej będę mógł powiedzieć jutro lub pojutrze, po rozmowach z szefami klubu. Jestem wolnym trenerem i otwartym na rozmowy z każdym. Wczoraj rozmawiałem z jednym klubem, przedwczoraj z innym, a dziś umówiłem się na spotkanie z Dinamem. To nie oznacza, że gdy podejmuję z kimś rozmowy, to na pewno dojdę do porozumienia - mówił Bjelica dziennikarzowi chorwackiego portalu index.hr. Dla niego takie rozwiązanie byłoby jednak dobre, bo z Zagrzebia miałby znacznie bliżej do Klagenfurtu, gdzie mieszka jego najbliższa rodzina, niż z Poznania. Bjelica w Chorwacji nigdy nie był związany z Dinamem, a z NK Osijek. Jako szkoleniowiec też nie pracował w swoim rodzinnym kraju. Co ciekawe, jako trener Austrii Wiedeń wyeliminował w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów w 2013 roku właśnie Dinamo. W Zagrzebiu jego zespół wygrał 2-0, w Wiedniu przegrywał już 1-3, ale w końcówce podopieczni Bjelicy zdobyli bramkę na wagę awansu. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy mistrzowskiej Zobacz wyniki, terminarz i tabelę ligi chorwackiej Andrzej Grupa