Polska piłka nożna zyskała 0,625 punktu w rankingu UEFA po czwartkowych spotkaniach. To świetny wynik, którego pozazdrościć mogliby wszyscy sąsiedzi z tabeli. Cóż to był za czwartek! Minionego czwartku z pewnością nie zapomni żaden fan polskiej piłki nożnej. Swoje spotkania w eliminacjach do europejskich pucharów rozgrywały aż trzy zespoły, a każdy z meczów napisał własną, wyjątkową historię. Pierwszoligowa Wisła Kraków zdołała odrobić straty z pierwszego starcia ze Spartakiem Trnawą i po piekielnie długiej serii rzutów karnych sensacyjnie zameldowała się w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji. Ten sam cel osiągnęła Legia Warszawa, choć przebieg jej spotkania z Broendby IF (1:1) nie był tak spektakularny. O wielkie emocje "zadbał" jednak Goncalo Feio, który po ostatnim gwizdku zdecydował się pokazać kibicom gości środkowe palce. Jak później stwierdził, w ten sposób zamierza walczyć o dobre imię swojego pracodawcy. Najmniej zadowoleni muszą być pracownicy Śląska Wrocław. Wicemistrzowie Polski po doprawdy kuriozalnie sędziowanym starciu wygrali z St. Gallen (3:2), ale to okazało się za mało do wywalczenia awansu. W dwumeczu Szwajcarzy okazali się lepsi o jedną bramkę. Na taką aktualizację rankingu UEFA patrzy się z przyjemnością Choć w ostatnich latach występy polskich klubów w Europie były raczej miłym odstępstwem od normy, niż regułą, ekspertom i kibicom marzy się 15. miejsce w rankingu UEFA. To pozwoliłoby wówczas dwóm klubom PKO BP Ekstraklasy rozpoczynać rywalizację w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Jak taki start może ułatwić występy w jakimkolwiek europejskim turnieju udowadnia w ostatnim czasie Jagiellonia Białystok. Czwartek przyniósł dla Polaków wspaniałe wieści. Legia "zarobiła" dla nas 0,125 punktu za swój remis, zaś każde ze zwycięstw Wisły i Śląska dodało kolejne 0,25 "oczka". Łącznie wzbogaciliśmy się o 0,625 punktu. Żaden z naszych "sąsiadów" w tabeli nie mógł poszczycić się takim wynikiem. Tym samym zwiększyliśmy dystans od 19. Chorwacji czy 20. Serbii, a także zbliżyliśmy się do 17. Szkocji. Piętnasta Austria ma nad PKO BP Ekstraklasą przewagę 2,225 "oczka" i to wciąż spory dystans. Jeżeli jednak zarówno Legii, jak i Wiśle uda się pokonać ostatnią przeszkodę i będziemy mieli aż trzech reprezentantów w fazie grupowej europejskich pucharów, ów dystans może szybko stopnieć.