Baraże o awanse i spadki to nic nowego w naszym futbolu. Takie mecze rozgrywano także w przeszłości, choćby w latach 80. Nie było one udane dla jedenastki Górnika Knurów, która w tamtym czasie była liczącą się siłą na zapleczu Ekstraklasy. W sezonie 1986/87 zespół prowadzony przez Marcina Bochynka mierzył się w barażach o ekstraklasę ze Stalą Stalowa Wola. W pierwszym barażowym meczu Górnik wygrał 2-1. W rewanżu lepsza była Stal. Wygrała 2-0 i to ona znalazła się wśród najlepszych. Zdecydowała szarża Wójtowicza W kolejnym sezonie, już bez trenera Bochynka, który przeszedł do powiązanego z Knurowem Zabrza, i który od razu sięgnął tam po mistrzostwo Polski, czwarte dla górniczej jedenastki z rzędu, knurowianom znowu szło bardzo dobrze. Jesienią nie przegrali spotkania. Gwiazdą zespołu był Paweł Janduda (9 bramek na koncie) oraz Waldemar Podolski (trzy strzelone gole). Między słupkami stał solidny bramkarz Krystian Sulski, a także młodzi i utalentowani zawodnicy, późniejszy reprezentant Polski Piotr Jegor oraz 21-letni napastnik Krzysztof Zagórski. Wiosną 1988 Górnik z Knurowa, już bez Jandudy i Podolskiego w składzie, który z rodziną - w tym z dwuletnim synem Łukaszem, później gwiazdą światowych boisk - wyemigrował do Niemiec Zachodnich, nie radził sobie tak dobrze, ale na koniec sezonu wywalczył miejsce w barażach o Ekstraklasę. Tam rywalem była Wisła Kraków. W Krakowie nie było wtedy piłki na najwyższym poziomie. "Biała Gwiazda" grała ledwie na zapleczu Ekstraklasy, a Cracovia w III lidze. Przed tamtym sezonem trenerem Wisły został Aleksander Brożyniak, który wcześniej z juniorami klubu wywalczył trzecie miejsce w mistrzostwach Polski i odważnie zaczął stawiać na młodych zawodników, jak choćby na Marcina Jałochę, późniejszego srebrnego medalistę olimpijskiego, Ryszarda Karbowniczka czy Krzysztofa Szewczyka. W pierwszym barażowym meczu rozegranym 26 czerwca 1988 roku w Knurowie, w obecności 5 tys. kibiców, Górnik, po trafieniu głową Zagórskiego wygrał 1-0. Pięć dni później pod Wawelem odbył się rewanżowy mecz. Wisła już po 20 minutach odrobiła straty z nawiązką. Do siatki trafił, po samobójczym trafieniu Piotr Sałasiński oraz Dariusz Wójtowicz. Po przerwie wszystko odwróciło się jednak o 180 stopni. Kontaktowego gola zdobył Zagórski, a w 76 minucie z karnego wyrównał Zbigniew Żurek. "Część widzów zaczęła udawać się w kierunku wyjścia ze stadionu. Nikt bowiem nie przypuszczał, że może stać się jeszcze cud. A jednak, piłkarze "Białej Gwiazdy" walczyli do końca" - pisał w relacji z tamtego spotkania "Sport". W 86. minucie bramkę na 3-2 zdobył Zdzisław Strojek, a gola na wagę awansu, po indywidualnej akcji, zdobył Wójtowicz. "Szarża Wójtowicza na wagę awansu" - taki tytuł znalazł się w "Sporcie" po tamtym spotkaniu. 4-2 premiowało Wisłę. W drugim barażu o Ekstraklasę GKS Jastrzębie pokonało Piasta Nowa Ruda (1-0, 0-0).