Bramkarz <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechii Gdańsk</a>, <a class="db-object" title="Dusan Kuciak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dusan-kuciak,sppi,20035" data-id="20035" data-type="p">Dusan Kuciak</a> ma ten nietypowy zwyczaj, że rozmawia z mediami tylko po przegranych meczach. W tym sezonie ma ku temu wyjątkowo wiele okazji, bo lechiści osiedli w strefie spadkowej. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-koniec-fatalnej-passy-w-ekstraklasie-wygrana-i-ucieczka-ze-s,nId,6408405">Wczoraj przegrali u siebie 1-3 z Piastem Gliwice</a>, który przed tym spotkaniem był za nimi, a dzięki wygranej w Gdańsku wydostał się ze strefy zrzutu. Kuciak starał się dostrzegać jakieś pozytywy w grze drużyny - Nie widzę tego meczu tak czarno, przy 0-2 pokazaliśmy fajne fragmenty, do końca szliśmy po wyrównującą bramkę. Wtedy wyczyściliśmy głowy, przestaliśmy się bać. Gdy przegrywasz dwoma bramkami remis byłby korzystnym wynikiem. Jednak zamiast naszego gola na 2-2, rywale dobili na 1-3 - powiedział Kuciak. Słowacki bramkarz ma ostatnio wyjątkowego pecha. W dwóch kolejnych meczach ligowych, dwa razy piłka wpadła do jego bramki po odbiciu się od jego pleców. Na początku futbolówka uderzyła w obramowanie bramki, by następnie odbić się od Kuciaka i wpaść do bramki. Tak było w spotkaniu z <a class="db-object" title="Legia Warszawa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-legia-warszawa,spti,3287" data-id="3287" data-type="t">Legią Warszawa</a> (1-2) po strzale <a class="db-object" title="Bartosz Kapustka" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bartosz-kapustka,sppi,1527" data-id="1527" data-type="p">Bartosza Kapustki</a>, tak było po uderzeniu <a class="db-object" title="Michał Chrapek" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-michal-chrapek,sppi,20113" data-id="20113" data-type="p">Michała Chrapka</a> z <a class="db-object" title="Piast Gliwice" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-piast-gliwice,spti,8088" data-id="8088" data-type="t">Piasta Gliwice</a>. - Chyba zamówię większe rękawicę, poza tym obetniemy trochę słupki i takie sytuacje nie będą się powtarzać - gorzko po meczu żartował Słowak. - Mówiąc serio - nie chcę powtarzać tego co mówiłem w szatni bezpośrednio po meczu, poza tym, że: może lepiej wykąpać się w gó... teraz niż na koniec sezonu. Pech <a class="db-object" title="Dusan Kuciak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dusan-kuciak,sppi,20035" data-id="20035" data-type="p">Dusana Kuciaka </a>nie skończył się na strzale Chrapka. Nie opuścił go również przy rzucie karnym w wykonaniu <a class="db-object" title="Patryk Dziczek" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-patryk-dziczek,sppi,39329" data-id="39329" data-type="p">Patryka Dziczka</a>. Nie dość, że piłka wpadła po rękach bramkarza do siatki, to jeszcze nienaturalnie wygiął się jego palec. Nie wiadomo dokładnie co się stało, ale słowacki golkiper może zostać wykluczony z piątkowego meczu z <a class="db-object" title="Górnik Zabrze" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-gornik-zabrze,spti,8084" data-id="8084" data-type="t">Górnikiem Zabrze</a>, który rozpocznie się o 20:30. Będzie to ostatni w tym roku mecz Ekstraklasy, spotkanie przełożone z 2. kolejki, gdy Lechia grała w eliminacjach Ligi Konferencji. - Średnio to wygląda, palec wygina się w inną stronę niż powinien, będę miał badanie, które da diagnozę. W piątek trzeba odrobić to co straciliśmy dziś. Jeśli zagramy tak jak w pierwszej połowie z Piastem, może być ciężko o punkty z Górnikiem Zabrze. Nie wiem jak się mówi po polsku, ale na Słowacji mówimy - potrzeba nalać sobie czyste wino i powiedzieć prawdę - w swoim niepowtarzalnym stylu wyłożył kawę na ławę Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk. Maciej Słomiński, INTERIA