Filip Marchwiński to w obecnym sezonie jeden z liderów Lecha Poznań. Nie wziął się znikąd, do pierwszej drużyny "Kolejorza" adaptował się sukcesywnie przez pięć długich sezonów. Dzisiaj w wymierny sposób odpłaca za zaufanie. Po raz pierwszy trafił do siatki w meczu Ekstraklasy jako 16-latek. Miało to miejsce na Stadionie Ludowym w Sosnowcu. W meczu z Zagłębiem, 16 grudnia 2018 roku, pojawił się na murawie w trakcie drugiej połowy i w 86. minucie spotkania ustalił końcowy rezultat. Lech rozgromił rywala 6-0. W tym samym sezonie, już wiosną, Marchwiński zdobył jedyną bramkę w arcyprestiżowym starciu z Legią Warszawa przy Bułgarskiej. Probierz widział popis Lecha z trybun. Marchwiński czeka na powołanie do kadry Rozwój utalentowanego piłkarza w kolejnych cyklach przebiegał bardzo harmonijnie. Ostrożnie zaczęto spekulować na temat ewentualnego powołania do drużyny narodowej. Wiele wskazuje na to, że stanie się to faktem już w przyszłym tygodniu. Selekcjoner Michał Probierz był obecny na czwartkowym meczu Lech - Raków Częstochowa. Szlagier zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4-1, a jednego z goli strzelił Marchwiński. Jak zauważa oficjalny serwis PKO Ekstraklasy, pozostaje on pierwszym graczem urodzonym w bieżącym stuleciu, który przekroczył w Ekstraklasie granicę 15 zdobytych bramek. Listę nazwisk piłkarzy powołanych na październikowe mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią w el. Euro 2024 poznamy 5 października.