Z uwagi na ulewne deszcze przechodzące przez Polskę istniała realna groźba, że trzeba będzie odwołać sobotnie spotkania PKO BP Ekstraklasy - ostatecznie jednak wszystkie trzy widniejące w terminarzu mecze doszły na szczęście do skutku. Najpierw do akcji ruszyły Lechia Gdańsk i Radomiak Radom - i z tej potyczki zwycięsko wyszli gospodarze z Trójmiasta, którzy zatriumfowali 1:0. Później zaś w największym mieście Małopolski Cracovia podjęła Pogoń Szczecin i wygrała 2:1. Następnie została już tylko hitowa potyczka między Lechem Poznań i Jagiellonią Białystok... Przyszłość ulubieńca Probierza coraz klarowniejsza. Klub podjął decyzję PKO BP Ekstraklasa. Lech Poznań - Jagiellonia Białystok. Przebieg meczu, wynik Pierwszy gwizdek tego spotkania wybrzmiał dokładnie o godz. 20.15 i obie ekipy zaczęły spotkanie od wzajemnego "wyczuwania się" - w końcu dopiero w 6. minucie gospodarze zdołali - dzięki rzutowi wolnemu - wywołać nieco zamieszania w polu karnym rywali, ale górne podanie w stronę Antoniego Kozubala okazało się niecelne. W 11. minucie Pereira zdecydował się tymczasem dogrywać ze skrzydła, ale skuteczna interwencja Diegueza sprawiła, że zagrożenie pod bramką Stryjka zostało oddalone. Niedługo potem futbolówka zatrzepotała w siatce Lecha, ale okazało się, że Imaz, który uderzał główką obok Mrozka... był na spalonym. "Kolejorz" cały czas miał inicjatywę w swoich rękach - ale brakowało konkretów, aż do 23. minuty. Wówczas to Hotić próbował wykonać dośrodkowanie z rzutu wolnego, które mimo tego, iż okazało się nieudane, skończyło się na tym, że goście zaczęli konstruować kolejny atak mniej więcej z środka pola. Piłka trafiła w końcu do Sousy, a ten kosmicznie mocnym uderzeniem zdobył gola zza pola karnego. Trybuny wybuchły radością. Jeśli ktoś wówczas myślał, że "Jaga" zostanie podrażniona takim przebiegiem zdarzeń to... niestety się pomylił, bowiem goście wciąż nie mieli pomysłu na to, by "dopiec" przeciwnikom. Na pewno wyróżniała się akcja z 34. minuty, kiedy to jednak wrzutkę w "szesnastkę" Lecha zneutralizował skutecznie Pereira, odgrywając głową do golkipera. Do znaczącego zdarzenia doszło w 38. minucie, kiedy to przed polem karnym Jagiellonii starli się Dieguez i Ishak, wychodzący do opadającej futbolówki. Sędzia Daniel Stefański nie miał tu wątpliwości - uznał, że to Hiszpan przekroczył przepisy i ukarał go bezpośrednią czerwoną kartką. To oznaczała zaś jednocześnie kolejny rzut wolny - podszedł do niego Hotić i... fantastycznym uderzeniem pokonał Stryjka sprawiając, że tuż przed przerwą sytuacja podopiecznych Adriana Siemieńca zrobiła się jeszcze gorsza. Po zmianie stron "Kolejorz" bardzo szybko, bo już w 47. minucie, miał doskonałą szansę na podwyższenie wyniku - po tym, jak nieco zbyt lekkie podanie Kozubala nie dotarło do Sousy do futbolówki dobiegł Ishak, którego potężne uderzenie z bliska odbił jednak w ostatnim momencie Stryjek. Portugalczyk i Szwed zresztą zaraz potem znowu napierali na bramkę zespoły z Białegostoku - Mikael Ishak jednak uderzył wyraźnie nad poprzeczką. Później zaś świetną okazję do tego, by wpisać się na listę strzelców miał Antonio Milić, którego główka po podaniu Hoticia była jednak niezbyt dokładna. "Duma Podlasia" odetchnęła z ulgą, ale nadal znajdowała się pod wyjątkową presją. W 60. minucie chociażby Fiabema podkręcił piłkę i znowu napędził strachu "Żółto-Czerwonym", ale jego strzał ostatecznie poleciał równolegle do linii bramkowej. W okolicach 70. minuty na uderzenie z daleka - mocno odbiegające od ideału - zdecydował się Diaby-Fadiga. Po kilku chwilach upragnionego gola zdobył Ishak, ale... był na spalonym w związku z czym rezultat się nie zmienił. Tak czy inaczej różnica bramkowa wkrótce potem znów się zwiększyła - w 80. minucie Szymczak posłał "bombę" pod poprzeczkę z jedenastego metra. Wcześniej w "szesnastce" piłkę ręką zagrywał Jetmir Haliti. Ten sam Haliti niefortunnie potem interweniował przy uderzeniu Gholizadeha - piłka zmieniła tor lotu i zaskoczyła bez wątpienia Stryjka - było już 4:0 po "samobóju", ale gospodarze próbowali jeszcze mocniej zdominować oponentów - już w doliczonym czasie gry Filip Jagiełło po świetnym zagraniu ze skrzydła dosłownie wbił piłkę do bramki z niewielkiego dystansu. Na tym męczarnie "Jagi" się już skończyły... Niezrozumiała decyzja ws. Lewandowskiego. Jego kolega powiedział, co o tym sądzi PKO BP Ekstraklasa. Kiedy kolejne mecze Lecha i Jagiellonii? W następnej kolejce Ekstraklasy Jagiellonia Białystok spróbuje swoich sił przeciwko Lechii Gdańsk dokładnie 21 września o godz. 14.45. Dzień później z kolei Lech Poznań uda się na wyjazd do Wrocławia by tam, o godz. 17.30, powalczyć o punkty ze Śląskiem, obecnym wicemistrzem Polski.