O Raduta Lech walczył przed rozpoczęciem obecnego sezonu - piłkarz miał za sobą dobry sezon w Pandurii Targi Jiu, z którym zajął trzecie miejsce w rumuńskiej ekstraklasie (31 spotkań, cztery bramki). Wysłannicy "Kolejorza" często jeździli do Rumunii, piłkarza obserwował na żywo nawet trener Jan Urban. Radutowi kończył się kontrakt, Lech zaoferował skrzydłowemu lepsze warunki finansowe, niż ten miał w Pandurii (zarabiał 9 tys. euro miesięcznie). Wstępne warunki zostały ustalone, gdy nagle Radut dostał świetną ofertę z Dubaju i momentalnie ją zaakceptował. Pod względem sportowym wybranie Hatta Club okazało się błędem - Rumun wystąpił w zaledwie dwóch meczach i w listopadzie znów stał się wolnym zawodnikiem. Do tematu transferu wrócił Lech, ale już bez takiego entuzjazmu, jak kilka miesięcy wcześniej. W efekcie zamiast długoletniego kontraktu, Radut może liczyć na zaledwie półroczną umowę, ale jeśli pokaże się z dobrej strony, latem zostanie ona przedłużona o trzy lata. Decyzja należeć będzie do Lecha. Lech chciał zbadać Rumuna jeszcze przed końcem poprzedniego roku, ale udało się to dopiero dzisiaj. Radut przyjechał więc do współpracującej z klubem kliniki "Rehasport" i jeśli zaliczy testy, w środę podpisze umowę, a od poniedziałku zacznie zajęcia z drużyną trenera Nenada Bjelicy. - Już latem byłem blisko tego transferu, ale tak się nie stało. Teraz jestem szczęśliwy, bo to fajna drużyna, a na trybunach jest świetna atmosfera. To kolejny krok w mojej karierze - mówi zawodnik, który przed występami w Pandurii Targu Jiu, jako gracz Steauy Bukareszt świętował mistrzostwo kraju. Występował także w młodzieżowych reprezentacjach kraju, a w 2010 roku dwukrotnie dostał szansę gry w pierwszym zespole Rumunii. - Moją silną stroną jest technika. Lubię grać w zespołach, które atakują i wywierają presję na rywalach - dodaje Radut. - Imponuje nam jego wyszkolenie techniczne i skuteczność w pojedynkach jeden na jednego. Może grać na obu bokach pomocy, ale też za napastnikiem - mówi wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski. Jeśli Lech podpisze w środę kontrakt z Radutem, następnym krokiem będzie wypożyczenie do pierwszoligowego GKS Katowice skrzydłowego juniorskiej reprezentacji Polski Kamila Jóźwiaka. W drużynie trenera Jerzego Brzęczka 19-latek będzie sporo grał, a po powrocie do Poznania miałby być gotowy do regularnej gry w pierwszym zespole. Wcześniej Lech wypożyczył innego swojego skrzydłowego - do Arki Gdynia przeniósł się Dariusz Formella. Andrzej Grupa