"Wracam do Warszawy po ośmiu latach i jestem bardzo szczęśliwy - kocham to miasto i ten klub. Mimo długiej nieobecności na bieżąco śledziłem sprawy związane z Legią - buduje się stadion, drużyna się wzmacnia i wszystko jest na najlepszej drodze, aby klub z Łazienkowskiej panował w Polsce. Moim marzeniem było zagrać dla Legii zanim zakończę karierę - choć nie mam tego jeszcze w planach" - podkreślił zawodnik na konferencji prasowej. Mięciel podpisał roczny kontrakt z możliwością przedłużenia. Ewentualność dłuższej przygody z Legią zależna jest od liczby występów. Jednocześnie w kontrakcie zapisano możliwość pracy dla klubu po zakończeniu kariery piłkarskiej, ale szczegółów tego porozumienia zainteresowane strony nie ujawniły. Były napastnik VfL Bochum nie obawia się też rywalizacji o miejsce w składzie - jak zapewnił jest elastyczny i nie musi grać na środku ataku - dobrze sprawdzi się też na obu skrzydłach. O powrocie do klubu zadecydowały czynniki sportowe - Legia gra w europejskich pucharach i tradycyjnie myśli o najważniejszych trofeach w Polsce. Z tego powodu 33-letni gracz odrzucił bardziej intratne oferty. "Miałem dobre propozycje z Grecji, Cypru, mogłem zostać w Niemczech. Czasami trzeba z czegoś zrezygnować, żeby coś wygrać. Na obecnym etapie wolę zdecydowanie walczyć o poważne cele" - wyjaśnił Mięciel. Zawodnik grał w Legii w latach 1994-1995 i 1996-2001. Zawodnik nie zawsze miał jednak dobre relacje z kibicami. "Grałem w ostatnich latach dwa razy na Łazienkowskiej i zostałem dobrze przyjęty przez fanów. W przeszłości bywało z tym różnie, ale myślę, że teraz mogę liczyć na wsparcie sympatyków drużyny" - zaznaczył Mięciel. Pierwsze głosy kibiców wyrażone na forach internetowych zdają się potwierdzać opinię byłego reprezentanta Polski - większość wypowiada się o "Miętowym" z dużą sympatią. Mięciel dopiero wznowił treningi po urlopie, ale będzie do dyspozycji trenera Jana Urbana już we wtorkowym sparingu. Później pojedzie z zespołem na zgrupowanie w Austrii. Dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak tłumaczył zatrudnienie doświadczonego zawodnika faktem, że sprowadzani w ostatnich latach piłkarze z innych krajów zwykle nie okazywali się wzmocnieniem. "Zna nasz klub i identyfikuje się z nim. Ma siłę, aby odgrywać ważną rolę. Liczymy na jego gole i styl gry, który pasuje do koncepcji trenera Urbana. Ze strony Marcina i jego menadżera była duża determinacja, aby doprowadzić transfer do końca. Zawodnik podjął pewne ryzyko, ale myślę, że sportowo na pewno zyska. O sprawy finansowe musi powalczyć na boisku" - wyjaśnił Trzeciak. Jego zdaniem dzięki zatrudnieniu Mięciela sztab szkoleniowy będzie miał znacznie większe pole manewru przy ustalaniu składu i taktyki. Drużyna myśli o kolejnych wzmocnieniach, ale ewentualne transfery uzależnione są od sprzedaży innych zawodników. "Mamy pewne potrzeby, ale musimy się zastanowić, co jest priorytetowe. Być może ktoś odejdzie. Wtedy będziemy mieli środki, aby zapłacić za nowego gracza. W przeciwnym razie szukamy piłkarzy z kartą zawodniczą. Mamy jednak szeroką kadrę i kilku młodych zawodników może liczyć na wypożyczenie do innych klubów" - powiedział Trzeciak.