Filipe Nascimento opuści Górnik Zabrze - poinformował na konferencji prasowej trener Jan Urban. Portugalczyk obrał egzotyczny kierunek. Feralny piątek 13-ego dla kibiców Górnika. Co za wieści po porażce Fani Górnika Zabrze nie mają za sobą szczęśliwego piątku. Ich mecz na stadionie Motoru Lublin inaugurował ósmą kolejkę PKO BP Ekstraklasy. "Górnicy" podchodzili do niego po dwóch porażkach z rzędu, więc rywalizacja z beniaminkiem wydawała się dobrą okazją na przełamanie. Tak się jednak nie stało. Motor od pierwszych minut prezentował się lepiej i ostatecznie wygrał po efektownym golu Christophera Simona. Dla zespołu z Lublina było to pierwsze domowe zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej od ponad 32 lat! Jak się okazało, nie były to wszystkie złe informacje, które spłynęły na zabrzańskich fanów tego dnia. Ich morale podkopał dodatkowo trener Jan Urban podczas konferencji pomeczowej. Nascimento opuszcza Górnik. "Ma nowe wyzwanie" Niedługo później w mediach społecznościowych klubu pojawił się odpowiedni wpis. Z niego dowiedzieliśmy się, że Portugalczyk zamierza kontynuować swoją karierę... w egipskim Ittihad Aleksandria SC. Tak naprawdę od transferu dzieli 29-latka wyłącznie przejście rutynowych badań medycznych. Takie informacje wprawiły fanów w konsternację. Nascimento przez lwią część minionego sezonu cierpiał na problemy zdrowotne. Do gry wrócił dopiero w kwietniu, ale to na początku bieżącej kampanii pokazał, że wciąż może być czołowym zawodnikiem w PKO BP Ekstraklasie. Ledwie przed dwoma tygodniami strzelił piękną bramkę przeciwko Lechii Gdańsk. Kibice mieli nadzieję, że 29-latek swoją klasą wspomoże pogrążoną w problemach drużynę. Tymczasem przenosi się do Egiptu, gdzie okno transferowe zostanie zamknięte dopiero 30 września. Trudno zakładać, by zabrzanom udało się znaleźć odpowiedniego następcę, skoro w większości poważnych lig już od jakiegoś czasu nie można przeprowadzać operacji transferowych. Nie ulega wątpliwości, że Górnik skorzystał z okazji, by zarobić na podopiecznym. Jego umowa obowiązuje zaledwie do 30 czerwca 2025 roku, więc była to jedna z ostatnich okazji, by za jego odejście zainkasować jakąkolwiek kwotę. Aspekt finansowy raczej nie przemówi jednak do rozeźlonych kibiców.