To rzadkość, by przedstawiciel polskiej szkoły trenerskiej obejmował zagraniczny klub piłkarski. Tomasz Kaczmarek nie jest jednak typowym przedstawicielem krajowej szkoły. Jest Polakiem, ale wychował się i wykształcił w Niemczech. Nowy klub Kaczmarka FC Den Bosch przedstawia go jako: "Pool met Duitse roots", czyli "Polak z niemieckimi korzeniami". - Cieszę się, że wracam do pracy, nie mogłem się tego doczekać. Po trzech dobrych latach w Ekstraklasie byłem gotów na nowe wyzwanie. Zawsze chciałem pracować w Holandii, uważam że to jest kraj żyjący piłką nożną. Nie jest łatwo dostać pracę trenera w mocnym piłkarsko kraju, mając doświadczenie ekstraklasowe. W Holandii nikogo nie interesuje jak graliśmy z Lechią Gdańsk w piłkę i co osiągnąłem w polskiej lidze. FC Den Bosch to klub z olbrzymią tradycją. Niestety w ostatnich latach ten klub został bardzo zaniedbany, jest masa roboty do zrobienia, chcę ten klub rozwinać. Jestem gotowy i wiem, że będzie to dla mnie prawdziwy sprawdzian - przyznał urodzony we Wrocławiu szkoleniowiec. Bieżący sezon 2022/23 Tomasz Kaczmarek rozpoczynał jako trener Lechii Gdańsk, z którą w poprzednim sezonie zakwalifikował się do eliminacji Ligi Konferencji. Drużyna nieźle zaprezentowała się na kontynentalnej arenie, eliminując macedońską Akademiję Pandew i tocząc wyrównane boje z Rapidem Wiedeń. Start w pucharach okazał się jednak "pocałunkiem śmierci", Lechia wkrótce popadła w kłopoty w lidze, a 31 sierpnia 2022 r. Kaczmarek zapłacił posadą. Tak naprawdę Biało-Zieloni do dziś nie wygrzebali się z ligowych tarapatów. Po Kaczmarku drużynę przejął jego asystent Maciej Kalkowski, potem Marcin Kaczmarek (zbieżność nazwisk przypadkowa), obecnie prowadzi ją Hiszpan David Badia. Na niewiele to się zdało, na siedem kolejek przed końcem rozgrywek Ekstraklasy lechiści są na przedostatnim miejscu w tabeli z aż pięciopunktową stratą do bezpiecznej strefy. Przeróżne kalkulacje szacują prawdopodobieństwo degradacji Biało-Zielonych nawet na ponad 80 proc. Tomasz Kaczmarek został trenerem holenderskiego FC Den Bosch - Obserwuję sytuację Lechii Gdańsk, mocno trzymam kciuki za zespół i biało-zieloną społeczność. Bardzo tych zawodników szanuję i w nich wierzę. Nadal czuję się związany emocjonalnie z Lechią, która dała mi szansę samodzielnej pracy w Ekstraklasie. Był to dla mnie wyjątkowy czas, nigdy go nie zapomnę. W piłce nożnej wszystko może się zdarzyć, w siedmiu ostatnich kolejkach wszystko jest możliwe. Tomasz Kaczmarek był wraz z Łukaszem Piszczkiem wymieniany jako kandydat na asystenta nowego selekcjonera reprezentacji Fernando Santosa. Ostatecznie skończyło się na jednym spotkaniu, a Portugalczyk dobrał sobie sztab całkowicie krajowy z polskim rodzynkiem w postaci Grzegorza Mielcarskiego. - To był dla mnie zaszczyt, że prezes Cezary Kulesza szukając asystentów dla Fernando Santosa skontaktował się ze mną. Poczułem, że praca którą wykonałem w Lechii została doceniona. Rozmowy z selekcjonerem i jego sztabem wywarły na mnie wielkie wrażenie - wielkie osobowości i kompetencje. Wiem, że polska kadra jest w dobrych rękach. Nie doszliśmy do porozumienia, widocznie tak miało być - zakończył Tomasz Kaczmarek, nowy polski trener holenderskiego II-ligowca, FC Den Bosch. Maciej Słomiński, INTERIA