- Paweł Raczkowski nie będzie sędziował meczów Lecha Poznań co najmniej do końca sezonu, a może nawet do końca roku. Efekt porannego działania "Kolejorza" i rozmów władz Lecha z szefem kolegium sędziów - napisał Dawid Dobrasz za pośrednictwem Twittera. Odsunięcie sędziego od prowadzenia meczów z udziałem mistrza Polski jest bezpośrednio spowodowane kontrowersyjną decyzją z meczu z Pogonią Szczecin. Arbiter w jednej sytuacji pod koniec pierwszej połowy słusznie zarządził przywilej korzyści po faulu Triantafyllopoulosa. Błąd polegał jednak na tym, że przewinienie kwalifikowało się do pokazania żółtej kartki - w przypadku Greka byłaby to druga taka kara w tym spotkaniu i w konsekwencji musiałby on opuścić boisko. Paweł Raczkowski po zakończeniu akcji Lecha nie wrócił już jednak do tej sytuacji. Raczkowski nie będzie już sędziował meczów Lecha Poznań Spotkanie Lecha z Pogonią zakończyło się remisem, a na sędziego Raczkowskiego spadła ogromna fala krytyki, głównie ze strony piłkarzy i trenera "Kolejorza". Trener John van den Brom nazwał prowadzenie meczów jego zespołu przez tego arbitra "katastrofą". Bartosz Salomon natomiast stwierdził, że tego typu rzeczy nie mają prawa mieć miejsca na poziomie Ekstraklasy. Czytaj również: Trener Lecha zbulwersowany: Najgorszy sędzia, nieszczery Sytuacja z meczu Lech Poznań - Pogoń Szczecin została skomentowana również przez Łukasza Rogowskiego. - W tym momencie mamy przerwanie korzystnej akcji, czyli kartkę żółtą. Sęk w tym, że akcja nie została przerwana, bo arbiter dał korzyść. I to właśnie dlatego nie widzieliśmy drugiej żółtej kartki dla piłkarza Pogoni - pisał ekspert. Kontrowersja z tego spotkania nie była jednak odosobnionym przypadkiem, który doprowadził do radykalnej decyzji o odsunięciu Raczkowskiego od meczów Lecha Poznań. Wcześniej arbiter podpadł kibicom "Kolejorza" przez niepodyktowanie dwóch rzutów karnych przeciwko Stali Mielec. Dawid Dobrasz informuje, że arbiter nie będzie prowadził spotkań z udziałem Lecha Poznań przynajmniej do końca trwającego sezonu.