Przed minioną kolejką PKO Ekstraklasy Lech miał na koncie 66 punktów, a Raków 65. Po sobotnim remisie częstochowian z Koroną Kielce było już pewne, że losy tytułu rozstrzygną się w ostatniej serii gier, nie było jednak jasne, kto podejdzie do niej w roli lidera. Jeśli poznaniacy przegraliby z GKS-em Katowice, spadliby na drugie miejsce z uwagi na gorszy bilans meczów bezpośrednich z zespołem Marka Papszuna. Wtedy Raków byłby na finiszu zależny tylko od siebie. Tak się jednak nie stało - w niedzielę "Kolejorz" zremisował 2:2 i do wygrania ligi brakuje mu już tylko ostatniego kroku. Serwisy Meczyki.pl i Weszło.com podają, że w środowisku krążyła pogłoska: klub z Częstochowy miał zaoferować premię pieniężną GKS-owi, by ten uzyskał korzystny wynik, w tym przypadku zwycięstwo. Według portalu "bonus motywacyjny" miał wynieść około miliona złotych. Jak czytamy, "zagadka miała rozwiązać się po ostatnim gwizdku, kiedy informacją o ofercie Rakowa podzielili się z kolegami zawodnicy z Katowic". Wieść doszła też do trenera Lecha Nielsa Frederiksena. Szkoleniowiec chciał publicznie zabrać głos w tej sprawie jeszcze na pomeczowej konferencji w niedzielę, ale ostatecznie podzielił się swoim stanowiskiem we wtorek. Przysłał portalowi Meczyki.pl następującą wypowiedź: Na trybunach w Katowicach był obecny prezes Rady Nadzorczej Rakowa Wojciech Cygan, uchwyciły go w 15. minucie kamery Canal+. W wypowiedzi dla "Meczyków" zaprzeczył medialnym doniesieniom. - To informacja kompletnie nie mająca potwierdzenia w faktach. Jest kłamstwem. Podobne historie słyszałem, gdy Cracovia wypisała nas z walki o mistrzostwo trzy lata temu. Wtedy niby to Lech miał proponować bonus naszemu rywalowi. Wyrównana sytuacja w tabeli generuje takie plotki. Stanowczo je dementuję - skomentował. Gwiazdor Barcelony napisał to o ter Stegenie. Dwa słowa wystarczyły PZPN przypomniał klubom o przepisie z 2023 roku. Zakaz Od września 2023 roku praktyka takowych "premii" jest zabroniona. Co ciekawe, we wtorek Polski Związek Piłki Nożnej wysłał klubom pisma z przypomnieniem o istnieniu takiego przepisu. "W ramach działań prewencyjnych dotyczących zapobiegania manipulowania meczami piłkarskimi, przypomina się klubom o bezwzględnym zakazie nieuczciwego wpływania na wynik rywalizacji sportowej lub wynik meczu piłkarskiego [...]" - napisała federacja. Komunikat Rzecznika Dyscyplinarnego Adama Gilarskiego pojawił się publicznie, na stronie internetowej PZPN-u. - Wiem, że PZPN wysłał pismo do klubów Ekstraklasy i zdaję sobie sprawę, że termin tej korespondencji przed ostatnią ligową kolejką nie jest przypadkowy. To jednak duża wartość, że piłkarska federacja dba o uświadamianie oraz edukowanie wszystkich osób pracujących w klubach Ekstraklasy o ich prawach i obowiązkach. Jako trener wierzę tylko i wyłącznie w walkę o punkty na boisku zgodnie z duchem gry, w ten sam sposób do walki o mistrzostwo Polski podchodzą moi piłkarze - skomentował Frederiksen. Jego podopiecznym do mistrzostwa pozostał jeden krok - w sobotę o 17:30 zagrają u siebie z Piastem Gliwice. Jeśli wygrają, zapewnią sobie tytuł bez patrzenia na wynik starcia Widzew - Raków. Po godzinie 21:00 Raków opublikował oświadczenie. "Kategorycznie odrzucamy wszelkie sugestie łączące Raków Częstochowa z jakimikolwiek nieuczciwymi działaniami i praktykami" - czytamy w komunikacie. Jego pełna treść poniżej. Szaleństwo w Łodzi, bramkarz Manchesteru United o krok od Widzewa. To się dzieje