Jacek Magiera, choć ma już za sobą trenerski debiut w Lidze Mistrzów, w sobotę po raz pierwszy poprowadzi piłkarzy Legii w meczu Ekstraklasy. Zajmujący 14. pozycję mistrz Polski, który w tym sezonie w Warszawie jeszcze nie wygrał, podejmie drugą w tabeli Lechię. Do zespołu Legii ma wrócić, kontuzjowany ostatnio, Michał Pazdan. Wciąż uraz leczy Michał Kucharczyk. Pogrążona w kryzysie Legia we wszystkich rozgrywkach od lipca ma za sobą 10 meczów przed własną publicznością - wygrała jeden, ze Zrinjskim Mostar w 2. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Było to 19 lipca. Później nie potrafiła pokonać ani ligowych rywali, ani przeciwników w drodze do Champions League, choć odniosła historyczny sukces awansując do fazy grupowej prestiżowej rywalizacji. Za słabą postawę, głównie na krajowym podwórku - 14. pozycja w ligowej tabeli i odpadnięcie z Pucharu Polski, utratą posady zapłacił albański szkoleniowiec Besnik Hasi. Zastąpił go Jacek Magiera, który we wtorek poprowadził zespół w spotkaniu LM w Lizbonie ze Sportingiem (0-2) i choć nie odmienił oblicza drużyny, to jej postawa tchnęła w kibiców odrobinę nadziei na lepszą przyszłość. Były długoletni zawodnik stołecznego klubu, później asystent kilku trenerów, wreszcie na początku tego sezonu opiekun pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec, w sobotę zadebiutuje jako trener w Ekstraklasie. Zadania nie będzie miał łatwego, gdyż do Warszawy przyjedzie silna kadrowo i dobrze spisująca się w lidze Lechia, która w trzech ostatnich kolejkach odnotowała zwycięstwa. Gdańszczanie w 10 występach zgromadzili 22 pkt i tylko gorszą różnicą bramek ustępują w tabeli Jagiellonii Białystok. "Biało-zieloni" w ostatnich latach potrafili już wygrać przy Łazienkowskiej, a na własnym terenie sprawiają legionistom jeszcze więcej kłopotów. Na obecne problemy rywali nie zwraca uwagi szkoleniowiec Lechii Piotr Nowak. - Mimo wszystko Legia to cały czas klasowa drużyna, z królem strzelców poprzednich rozgrywek (Nemanją Nikolicem - red.) i reprezentantami Polski w składzie. Dlatego nie skupiamy się na tym, które miejsce Legia zajmuje w tabeli i jakie ma obecnie problemy, a koncentrujemy się na tym, by jak najlepiej przygotować do tego spotkania i je wygrać - powiedział Nowak, cytowany na stronie internetowej klubu. Arbitrem będzie eksportowy polski sędzia Szymon Marciniak, który w środę prowadził spotkanie Atletico Madryt - Bayern Monachium w LM. Drugim meczem 11. kolejki, które powinien przykuwać uwagę kibiców, to konfrontacja lidera - Jagiellonii Białystok - z Pogonią Szczecin. Będzie to rewanż za środowy pojedynek w Pucharze Polski, który "Portowcy" na swoim stadionie wygrali 4-1. W lidze "Jaga" może się pochwalić serią czterech zwycięstw. Rywale tylu spotkań z rzędu za to nie wygrali. Co ciekawe, Pogoń dwukrotnie sięgnęła w tym sezonie po komplet punktów i było to w tych kolejkach, kiedy pokonany z murawy jedyne dwa razy schodził zespół z Białegostoku. - Zrobimy wszystko, aby u siebie wygrać z Pogonią. Teraz to będzie bardziej wyrównane spotkanie, bo Pogoń, podobnie jak my w Szczecinie, będzie miała w nogach daleką podróż, a wyraźnie było widać, że w końcówce opadliśmy z sił. Musimy się zregenerować - przyznał trener lidera Michał Probierz, którego kilku piłkarzy zmaga się z problemami zdrowotnymi, m.in. napastnik Dmytro Chomczenowski, i nie wiadomo, czy w niedzielę będą gotowi do gry. Na trzecim miejscu w tabeli, z 20 pkt, plasuje się Bruk-bet Termalica. Drużyna z Małopolski, która nie przegrała od pięciu kolejek, zagra w niedzielę we Wrocławiu ze Śląskiem. Gospodarze po niezłym starcie ostatnio spuścili z tonu - w trzech występach powiększyli swój dorobek tylko o punkt i zajmują dziewiątą pozycję. Z ligowej stawki najdłużej - bo już od 2. kolejki - na zwycięstwo czeka Piast Gliwice. W poniedziałek wicemistrz kraju w ostatnich sekundach uratował remis ze Śląskiem, ale w sobotę o przełamanie złej passy nie będzie łatwiej, gdyż czeka go wyjazdowe starcie z Arką. Gdynianie - jak na beniaminka - sprawiają bardzo solidne wrażenie, a dorobek 17 pkt pozwala im zajmować piątą lokatę. Punktują zwłaszcza przed własną publicznością, gdzie w pięciu potyczkach wywalczyli 13 pkt i pozostają niepokonani. Długo, bo już od 5 sierpnia, na wygraną czekają zawodnicy i sympatycy Cracovii. W niedzielę "Pasy" zagrają z Koroną Kielce, która ostatnio dwukrotnie przegrała. W sześciu poprzednich pojedynkach tych jedenastek kibice oglądali co najmniej po dwa gole. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz