Czy Wiślacy na początku byli spięci i przestraszeni, skoro oddali inicjatywę ostatniej w tabeli Odrze Wodzisław? - Na pewno nie byliśmy przestraszeni. Odra po prostu bardzo dobrze zaczęła, jej zawodnicy grali blisko siebie i agresywnie. Do pierwszej bramki graliśmy troszkę chaotycznie, ale potem się rozkręciliśmy, strzelając trzy bramki. Kontrolowaliśmy grę, przede wszystkim utrzymywaliśmy się przy piłce na połowie rywala. I to był nasz klucz do sukcesu - ocenił 21-letni napastnik. - W drugiej połowie fajnie wychodziliśmy z kontratakami, zabrakło ostatniego podania. Moim zdaniem mogliśmy dorzucić jeszcze dwie bramki - zauważył ulubieniec kibiców Wisły. Ostatnimi czasy, szczególnie po porażce Wisły z Cracovią, media wylewały na trenera Skorżę kubły krytyki. Małecki wstawił się za opiekunem "Białej Gwiazdy". - My zawsze jesteśmy za trenerem, nawet jak nie idzie. W mojej opinii nie ma lepszego fachowca w Polsce. Nie jest tak, że mówię o tym po wygranych. Ja to powtarzam zawsze, nawet po porażkach i gdy zasiadam na ławce rezerwowych. Podoba mi się jego warsztat pracy, a przede wszystkim wszyscy są zadowoleni - zakończył "Mały". Zobacz także: Odra na deskach, niesamowite gole Wisły