Przyjście latem Lukasa Podolskiego do Górnika okrzyknięto, i słusznie, transferowym hitem. "Poldi" od lat obiecywał, że na zakończenie kariery trafi do klubu, któremu od dziecka kibicował i słowa dotrzymał. Do Zabrza przyszedł po okresie gry w tureckim Antalayasporze, ale z treningowymi zaległościami. W lipcu, na przywitanie z kibicami, zagrał w sparingowym meczu z Banikiem Ostrawa, a później w dwóch ligowych konfrontacjach, w drugiej połowie meczu z Lechem Poznań (1-3) i w starciu ze Stalą Mielec (1-0), kiedy na boisku przebywał 85 minut. Potem, ze względu na uraz, zabrakło go w starciu z Jagiellonią Białystok, a następnie... zaraził się w Niemczech koronawirusem i przechodził kwarantannę. Wszystko przeciągało się w czasie, a do treningów z resztą kolegów wrócił niedawno. Podolski w dobrej formie Był spory znak zapytania, czy trener Jan Urban weźmie doświadczonego piłkarza do kadry na niedzielny mecz z Wartą Poznań, ale tak się stało i nawet w drugiej połowie "Poldi" po raz trzeci w bieżących rozgrywkach zagrał w Ekstraklasie. W 65. minucie wygranego 1-0 spotkania z Wartą zmienił Bartosza Nowaka i trzeba podkreślić, że była to udana zmiana szkoleniowca Górnika. Zaraz po wejściu na boisko Podolski wypracował świetną sytuację Krzysztofowi Kubicy. Najlepszy młodzieżowiec Ekstraklasy w sierpniu, z kilku metrów chybił. Potem "Poldi" huknął z lewej nogi z woleja, ale dobrą interwencję zaliczył Adrian Lis. Ostatecznie Górnik, z Podolskim w składzie, wygrał i znacznie poprawił swoją sytuację w tabeli. Pytany o doświadczonego zawodnika trener Urban mówi: - Był gotowy na tyle, na ile wszedł. Być może na siłę wytrzymałby 45 minut, ale nie chcemy od razu go tak wpuszczać. Przebył chorobę, miał kwarantannę. Ja jestem zaskoczony, że do swojej formy dochodzi bardzo szybko, bo przecież po długiej ponaddwutygodniowej przerwie. Oczywiście starał się coś robić, ale nie za wiele mógł. Na treningach widać jednak, że dochodzi do siebie szybciej niż można było zakładać - zaznacza doświadczony szkoleniowiec "Górników". Puchar Polski: Górnik Zabrze - Radomiak Przed Podolskim i jego kolegami już w środę kolejny sprawdzian. Rywalem jedenastki z Zabrza w meczu I rundy Pucharu Polski będzie Radomiak. Być może "Poldi", jak było to w meczu z Wartą, też dostanie swoją szansę. Zresztą trener Urban przed spotkaniem z beniaminkiem Ekstraklasy, a mając w głowie kolejny ważny ligowy mecz w niedzielę na wyjeździe z Bruk-Bet Termalica Nieciecza, zapowiada zmiany w składzie i to, że szansę dostaną inni. - Zmiany na pewno będą, zresztą nawet regulamin rozgrywek je wymusza, bo przecież w rozgrywkach musi grać dwóch młodzieżowców. W pucharze zmiany są i takowe będą. Nie powiem ile ich będzie, bo to też jest uzależnione od tego czy piłkarze są mocno poobijani po meczu z Wartą. Jakichś kontuzji nie ma, ale zawsze gdzieś tam jakieś drobne urazy czy stłuczenia są. Mamy chwilę czasu, żeby wszystko poukładać. Na pewno nie chcemy odpuścić tego pucharowego meczu - zaznacza Jan Urban. Michał Zichlarz Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź!