W obecnym sezonie w kontekście Górnika Zabrze więcej mówi się o zakulisowych problemach z funkcjonowaniem klubu, aniżeli o wynikach. A te są nad wyraz dobre. W dużej mierze skutecznie odwracają uwagę kibiców od kłopotów, z jakimi od miesięcy zmaga się klub. O to, by nikt o nich nie zapomniał, regularnie dba Lukas Podolski. Legenda reprezentacji Niemiec przez lata kariery przyzwyczajona była do pewnych standardów. W Zabrzu napastnik zderzył się pod tym względem ze ścianą. Wielokrotnie publicznie i głośno krytykował klub za brak dbałości o odpowiednią infrastrukturę, a także uchybienia instytucjonalne. W Górniku piłkarze nie mogą być pewni wypłat na czas. Sytuacja klub wciąż niestabilna Szerokim echem odbiła się również patologiczna sprawa związana z zaległościami w płatnościach dla piłkarzy i pracowników Górnika Zabrze. Brak płynności finansowej poskutkował ponad dwumiesięcznymi opóźnieniami wypłat. Sytuacja stała się niezwykle napięta, gdy piłkarze w ramach strajku odmówili udziału w jednym z treningów. Napięcia starał łagodzić się Jan Urban, a niedługo później klub wydał komunikat z bardzo konkretną obietnicą spłaty zaległości. Mijają tygodnie, a obraz kryzysu instytucjonalnego w Górniku Zabrze wciąż kłuje w oczy. Kolejny raz problemy uwypuklił w dość obrazowy sposób nie kto inny, jak Lukas Podolski. W poniedziałek Górnik podejmował Legię Warszawa, która pomimo nieregularnej formy uchodziła za faworyta spotkania. Choć na boisku przeważali gospodarze, "Wojskowi" regularnie kreowali groźne akcje bramkowe i byli tego dnia dużo skuteczniejsi. Legia wykorzystała praktycznie wszystkie swoje sytuacje i triumfowała na trudnym terenie 3:1. "Poldi" nie ma litości dla Górnika Zabrze. Niemiec kolejny raz uderzył Po spotkaniu kolejny raz wiele cierpkich słów pod adresem Górnika miał Podolski. Napastnik w rozmowie na antenie CANAL+Sport kompletnie się nie hamował i "zrównał niemal z ziemią" klub. Jego wypowiedź mocno wybrzmiała w polskich mediach. - Jak widać, umiemy grać, gdy walczymy o utrzymanie, bo jak mamy szansę wyskoczyć gdzieś wyżej, to wychodzimy na boisko bez energii i emocji. Nie ma co ukrywać, że gramy dobry sezon. Nie ma wypłat, gramy praktycznie cały sezon bez prezesa i dyrektora sportowego. Bardziej się martwię nie o ten, a o przyszły sezon, bo wielu piłkarzy jest niezadowolonych i nie mają kontraktów. Ja mogę usiąść i z nimi pogadać, ale nie mam prawa niczego podpisać. Jesteśmy gdzieś na górze, można wszystko ustawiać na kolejny rok, ale to jak u nas wygląda, to nie jest profesjonalne. Mam nadzieję, że to się jakoś zmieni, bo tak się nie da pracować - wypalił przed kamerami "Poldi". Podolski liczy na zmianę władzy w Zabrzu. Wkrótce wybory samorządowe Wielkimi krokami zbliżają się w Polscy wybory samorządowe, a z wypowiedzi napastnika można było wyczytać, że liczy on na zmianę władzy w Zabrzu. Obecnie władzę pełni tam Małgorzata Mańka-Szulik. - Zmiany są potrzebne. Mam do tego inne podejście, bo grałem w wielkich klubach i to jest normalne, że jest zarząd, dyrektor, ludzie, którzy znają się na piłce. Nie wiem, czy w Polsce to jest normalne, czy może ja mam inne oczekiwania, ale klub nie powinien tak funkcjonować. Mam nadzieję, że 7 kwietnia coś się zmieni dla dobra Górnika Zabrze - dodał zawodnik Górnika. Górnik po 26 kolejkach zajmuje 7. miejsce w Ekstraklasie. Do miejsca premiującego grą w europejskich pucharach traci sześć punktów.