Przed rozpoczęciem szlagieru w Warszawie sytuacja była jasna - liderem zostałaby ta drużyna, która zdobyłaby trzy punkty na Łazienkowskiej. Pierwsza połowa należała do legionistów. Już po niespełna 80 sekundach i dośrodkowaniu z prawej strony Michała Kucharczyka głową uderzył Węgier Dominik Nagy, kierunek lotu piłki zmienił nieco Chorwat Zoran Arsenic i gospodarze objęli prowadzenie. Na 2:0 podwyższył w 23. minucie Carlitos, a asystę zaliczył Nagy. Po strzeleniu gola Hiszpan nie okazywał za bardzo radości - jego poprzednim klubem była właśnie Wisła Kraków, w barwach której wywalczył koronę króla strzelców ekstraklasy. Legia wciąż miała przewagę w tej części, ale brakowało jej skuteczności. Druga połowa była jednak popisem gości. Między 56. i 62. minutą podopieczni Macieja Stolarczyka zdobyli trzy bramki. Dwie z nich były dziełem Hiszpana Jesusa Imaza, a jedna Słowaka Martina Kostala. Później krakowski zespół miał kolejne okazje, m.in. Czech Zdenek Ondrasek, ale Legia też nie rezygnowała i dopięła swego w 90. minucie. Do wyrównania doprowadził Carlitos. "Zawsze kiedy nie wygramy, nie jestem do końca zadowolony. Kibicom jednak taki mecz na pewno mógł się podobać. Choć początek mieliśmy kiepski, to remis nas nie zadowalał. Do końca walczyliśmy o zwycięstwo" - przyznał trener Stolarczyk. Historia spotkań Legii z Wisłą sięga 1927 roku, a w lidze oba zespoły zmierzyły się ze sobą dotychczas 153-krotnie. Bilans jest bardzo wyrównany: 57 wygranych "Białej Gwiazdy", 41 remisów i 55 sukcesów piłkarzy ze stolicy. Oba kluby mają w dorobku po 13 tytułów mistrza kraju, a gospodarze bronią go w tym sezonie. Niedzielny remis na Łazienkowskiej oznacza, że liderem pozostała prowadząca w tabeli już od piątku Jagiellonia Białystok. Wicemistrzowie Polski pokonali tego dnia Pogoń Szczecin 2:1. Bramki padły po przerwie. Prowadzenie miejscowym dał Przemysław Frankowski, wyrównał Bośniak Zvonimir Kozulj, a w 80. minucie strzałem głową rezultat ustalił chorwacki obrońca Ivan Runje. Jagiellonia ma 23 punkty i o jeden wyprzedza Lechię Gdańsk oraz Legię, a o dwa - Wisłę Kraków i Piasta Gliwice. Lechia w piątek zmierzyła się na wyjeździe właśnie z Piastem, spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Sporo emocji było w niedzielnym spotkaniu w Lubinie, gdzie miejscowe Zagłębie zremisowało z Wisłą Płock 3:3, choć jeszcze do 80. minuty przegrywało 1:3. Bramki dla gospodarzy zdobyli Słoweniec Damjan Bohar, Filip Starzyński z rzutu karnego i w 89. minucie Bartłomiej Pawłowski, a dla płocczan - Jakub Łukowski dwie oraz Brazylijczyk Ricardinho. "Wydaje mi się, że zagraliśmy dobre spotkanie. Wisła strzeliła trzy gole po błędach Dominika Hładuna. To się rzadko zdarza, aby bramkarz zawinił przy trzech bramkach" - przyznał trener Zagłębia Mariusz Lewandowski. Zespół gości po raz pierwszy prowadził Hiszpan Kibu Vicuna, który zastąpił Dariusza Dźwigałę. W sobotę w ciekawie zapowiadającym się meczu piłkarze Lecha Poznań pokonali u siebie Koroną Kielce 2:1. "Kolejorz" zaczął rozgrywki imponująco, ale później w pięciu spotkaniach powiększył dorobek ledwie o punkt. Ostatnio było już lepiej (2:1 z Miedzią, 2:2 z Górnikiem w Zabrzu), a teraz piłkarze trenera Ivana Djurdjevica po raz kolejny wygrali. Oba gole dla gospodarzy zdobył najlepszy strzelec zespołu Christian Gytkjaer. Duńczyk wszystkie sześć goli w tym sezonie uzyskał na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Honorowe trafienie dla Korony zanotował w końcówce Elia Soriano. Lech i Korona zamieniły się miejscami, zespół ze stolicy Wielkopolski jest teraz szósty z dorobkiem 20 pkt i traci trzy do lidera Jagiellonii. Również w sobotę cenne trzy punkty z Wrocławia wywiozła Arka, która pokonała Śląsk 2:1. To jej czwarty z rzędu występ bez porażki, a zdobyła w nich 10 punktów. W starciu ze Śląskiem jednego z goli dla Arki strzelił 17-letni Mateusz Młyński (drugiego - Maciej Jankowski). Z kolei dla zdobywcy jedynej bramki dla gospodarzy Marcina Robaka (z rzutu karnego) to 110. trafienie w ekstraklasie. Od zwycięstwa pracę w polskiej lidze rozpoczął trener Zagłębia Sosnowiec Valdas Ivanauskas. Litwin poprowadził swój zespół do wygranej w sobotę z innym beniaminkiem - Miedzią Legnica 3:1. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Szymon Pawłowski. Sosnowiczanie z 10 punktami przesunęli się na 14. lokatę, a Miedź cechują "dwunastki" - to liczba rozegranych spotkań, punktów i pozycja w tabeli. Na zakończenie 12. kolejki w poniedziałek Cracovia zmierzy się z Górnikiem Zabrze w potyczce dwóch ostatnich obecnie drużyn w tabeli.