Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Sezon 2016/2017 powoli dobiega końca. Przez ostatnie 10 miesięcy doszło do 15 roszad trenerskich na najwyższym poziomie. Cracovia, Jagiellonia Białystok, Lechia Gdańsk, Pogoń Szczecin, Wisła Płock i Zagłębie Lubin to jedyne kluby, w których nie doszło do zmian szkoleniowców w trakcie sezonu. Z sześciu zespołów w zaledwie trzech brak zmian wynikał z dobrych rezultatów. W pozostałych roszady zatrzymały m.in. przepis, który wszedł w życie kilka lat temu, na mocy którego jeden szkoleniowiec może w danym sezonie prowadzić maksymalnie dwie drużyny na tym samym poziomie rozgrywkowym (w tym jeden w danej rundzie). Ligowe wakacje mogą przynieść zmiany także w tych klubach, które w trakcie sezonu wstrzymywały się z podobnymi ruchami. Na trenerskiej giełdzie znajduje się, lub wkrótce znajdzie się, kilka ciekawych nazwisk, które mogą być łakomym kąskiem dla ekstraklasowych zespołów. Bezpiecznie u wiślaków Spośród szesnastu drużyn, które występują w Ekstraklasie, w zaledwie kilku lato będzie spokojne. Wisła Kraków niedawno przedłużyła umowę Kiko Ramireza i Hiszpan będzie pracował pod Wawelem także w kolejnym sezonie. Bez zmian obędzie się prawdopodobnie w imienniczce krakowian - Wiśle Płock, gdzie Marcin Kaczmarek dobrze zaprezentował się w pierwszym sezonie "Nafciarzy" po powrocie do Ekstraklasy. Zmian nie powinno być także w Legii, Lechu, Lechii oraz Arce, ale los Leszka Ojrzyńskiego zależy od tego, czy uda mu się utrzymać zespół w Ekstraklasie. Podobnie wygląda sytuacja Dariusza Wdowczyka, który prowadzi Piasta Gliwice. Zmiany na trenerskich stanowiskach oficjalnie potwierdziły z kolei dwa kluby - Pogoń oraz Korona Kielce. Ze Szczecinem pożegna się Kazimierz Moskal, którego zastąpi ktoś z trójki Waldemar Fornalik, Krzysztof Zięcik lub Maciej Bartoszek. Bartoszka w Kielcach ma zastąpić szkoleniowiec zza naszej zachodniej granicy. Jeśli wierzyć plotkom, największe szanse na angaż ma Thomas von Heesen, który w sezonie 2015/2016 prowadził Lechię Gdańsk. Zdobędzie tytuł i odejdzie? Nie ma jednak wątpliwości, że zmian będzie o wiele więcej. Nowego szkoleniowca będzie mogła potrzebować m.in. Jagiellonia, z której może odejść Michał Probierz. Architekt sukcesów "Jagi", która ma szansę na mistrzostwo Polski, ma oferty z zagranicy, a działacze już zaczęli rozglądać się za jego następcą. "Przegląd Sportowy" napisał niedawno, że Probierza zastąpić może Radosław Mroczkowski (trener Sandecji, która wywalczyła awans do Ekstraklasy) lub Franciszek Smuda, ale ten nie chce rozmawiać z innymi klubami przed zakończeniem sezonu. Były selekcjoner to atrakcyjna opcja. Górnik Łęczna pod jego wodzą gra efektowniej i osiąga dużo lepsze wyniki. Być może dlatego możliwość sprowadzenia Smudy sondowało również Zagłębie Lubin. Jeśli "Franz" utrzyma łęcznian, sam zdecyduje, co dalej. Gdyby zdecydował się odejść, także Górnik musiałby poszukać nowego szkoleniowca. Karuzela ruszy na południu? Niemal pewna jest roszada trenerska w Bruk-Bet Termalice, gdzie pracuje Marcin Węglewski. 39-latek zastąpił awaryjnie Czesława Michniewicza, a zespół z Niecieczy, poza szczęśliwym awansem do grupy mistrzowskiej, bardzo rozczarowuje. Do "Słoników" przymierza się wspomnianego już Waldemara Fornalika oraz Mariusza Rumaka. Były szkoleniowiec Ruchu może przebierać w ofertach. Nieoficjalnie wiadomo, że o jego angaż, już w styczniu, starał się Śląsk Wrocław. Działacze postawili na Jana Urbana, ale jego praca nie satysfakcjonuje włodarzy i latem prawdopodobnie także na Dolnym Śląsku dojdzie do zmian. Ciekawie może być w Cracovii. Jacek Zieliński ma kontrakt do czerwca 2019 roku, ale już w trakcie sezonu, wielokrotnie mówiło się o jego odejściu. W gronie następców wymieniano m.in. Radoslava Latala. Sytuacja Zielińskiego wyjaśni się najprawdopodobniej po zakończeniu sezonu i będzie zależała od tego, czy "Pasy" utrzymają się w Ekstraklasie. Niejasna jest przyszłość chorzowskiego Ruchu. Nawet jeśli "Niebiescy" z Krzysztofem Warzychą na ławce zdołają utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej, to nie wiadomo, czy uzyskają licencję na grę na najwyższym szczeblu. Trenerska karuzela w Polsce nie jest niczym niezwykłym. Długofalowa wizja rzadko towarzyszy poczynaniom polskich klubów, gdzie liczą są wyniki tu i teraz. Kamil Kania