Przypomnijmy, że obecnie w Ekstraklasie gra się dwie rundy po 15 spotkań, a potem tabela zostaje podzielona na pół i osiem najlepszych zespołów gra o mistrzostwo Polski, a osiem najgorszych o utrzymanie, z tym że punkty dzieli się na pół. Przykładowo, jeśli lider po 30 meczach zgromadzi 60 punktów, to do decydującej fazy rozgrywek przystąpi tylko z 30. Takie rozwiązanie istnieje już od sezonu 2013/14. Miało ono na celu przede wszystkim zwiększyć liczbę meczów, a także uatrakcyjnić rozgrywki, żeby nie było pojedynków o "pietruszkę". To się na pewno udało, ale środowisko piłkarskie (głównie trenerzy i zawodnicy klubów Ekstraklasy) często krytykuje taki regulamin, uważając, że odbieranie punktów jest niesprawiedliwe. Swoje trzy grosze do wpisu Włodarczyka wtrącił Zbigniew Boniek, prezes PZPN-u, który napisał mu: "Ty wiesz, a ja jako największy akcjonariusz (Ekstraklasa SA - przyp. red.) nie wiem" i trzy uśmieszki. Włodarczyk odpowiedział, że jego informacja to dzisiejsza zapowiedź zarządu ESA. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy