"Odpowiedź jest prosta - mistrzem zostanie ten zespół, który w ostatniej kolejce zdobędzie punkty. Nie ukrywam, że mamy problemy i prawdopodobnie wystąpimy w tym meczu w nie najsilniejszym składzie" - dodał Lenczyk. Przed ostatnią serią spotkań podopieczni Lenczyka zajmują drugie miejsce w tabeli i mają jeden punkt straty do lidera Zagłębia Lubin. "Miedziową" jedenastkę czeka jednak trudny mecz na Łazienkowskiej z Legią. Wydaje się, że łatwiejsze zadanie mają bełchatowianie, którzy w sobotę zagrają w Szczecinie ze zdegradowaną Pogonią. "Powiem tak - niektóre problemy są nowe, a inne trwają już od pewnego czasu. Zresztą widzę i czytam, że wielu dziennikarzy już nas przekreśliło. Odnoszę wrażenie, że chce się nas przestraszyć. Słyszę, że Brazylijczycy z Pogoni mają na sam koniec pokazać, że są w stanie zawojować całą Europę, a Legia wystawi na Zagłębie rezerwowy skład. Zupełnie się tym jednak nie przejmuję. Drużyna, której jestem trenerem, musi zrobić wszystko, aby ten mecz wygrać. Tylko tyle i aż tyle. W sobotę będę w stu procentach zaangażowany w spotkanie z naszym udziałem. To będzie dla nas najtrudniejszy mecz w sezonie. Na razie chcę, przede wszystkim, wygrać ten mecz, a reszta mnie nie interesuje" - podkreślił Lenczyk.