W piątek Wisła pokonała na wyjeździe Pogoń 2:1. Legioniści musieli wygrać, żeby wyprzedzić krakowian. Fani stołecznej jedenastki liczyli na łatwą wygraną swoich ulubieńców, zwłaszcza po efektownym zwycięstwie nad Cracovią tydzień temu. Gospodarze przystąpili do tego meczu zmobilizowani i z chęcią "urwania" punktów kandydatowi do mistrzowskiej korony. Dla kilku zawodników Odry ten mecz był wyjątkowy. Marcin Chmiest, Dariusz Dudek, Ireneusz Kowalski czy Maciej Korzym jeszcze niedawno byli w kadrze warszawskiej drużyny i mieli okazję udowodnić, że zbyt szybko się ich pozbyto z Łazienkowskiej. Od pierwszego gwizdka sędziego ogromną ochotę do gry miał Chmiest. Już pierwsza akcja spotkania zakończyła się golem. W 32 sekundzie właśnie Chmiest wykorzystał nieporozumienie Dicksona Choto i Łukasza Fabiańskiego. Napastnik Odry przejął piłkę i skierował ją do siatki. Podrażniona takim obrotem sprawy Legia ruszyła do odrabiania strat. Gracze Wdowczyka dopięli swego w 18. minucie. Z prawego skrzydła dośrodkował Łukasz Surma. Strzał głową Piotra Włodarczyka zdołał obronić Krzysztof Pilarz, ale przy dobitce Cezarego Kucharskiego był bez szans. W 34. minucie goście powinni objąć prowadzenie. W polu karnym Marcin Krysiński sfaulował Kucharskiego. Sędzia podyktował rzut karny, a zawodnikowi Odry pokazał żółtą kartkę, a że Krysiński miał już na koncie "żółtko", to musiał opuścić murawę. "Jedenastkę" wykonywał Włodarczyk. Napastnik Legii oddał sygnalizowany strzał i Pilarz w znakomitym stylu uchronił swój zespół przed stratą gola. Po zmianie stron Legia nadal atakowała, ale gospodarze umiejętnie się bronili i wyprowadzali groźne kontry. W bramce Odry świetnie spisywał się Pilarz. W doliczonym czasie gry fantastycznym uderzeniem popisał się Marcin Burkhardt i zapewnił swojej drużyny cenne trzy punkty. Gol Ireneusza Jelenia przesądził o zwycięstwie Wisły Płock nad Kolporterem Koroną Kielce 1:0 (1:0). Napastnik gospodarzy wpisał się na listę strzelców w 6. minucie, pewnie wykorzystując rzut karny. Od 67. minuty goście grali z przewagą jednego zawodnika. Drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Dariusz Romuzga. Podopieczni Ryszarda Wieczorka nie wykorzystali przewagi i do Kielc wrócili bez zdobyczy punktowej. Wspaniałą passę kontynuuje Zagłębie Lubin. Podopieczni Franciszka Smudy łatwo i wysoko wygrali u siebie z Arką Gdynią 4:0. Dwa gole dla "miedziowej" jedenastki strzelił Maciej Iwański, a do siatki rywali trafiali także Michał Chałbiński oraz Dawid Plizga. Cenne i efektowne zwycięstwo zanotowała Polonia Warszawa. "Czarne Koszule" rozbiły przed własną publicznością Górnika Zabrze 4:1. Na Konwiktorskiej pierwsi bramkę zdobyli co prawda goście (konkretnie Damian Seweryn), ale później z goli cieszyli się już tylko podopieczni Jana Żurka. Carstena Nulle pokonali kolejno Dariusz Dźwigała (z wolnego), Marek Citko, Grzegorz Kmiecik, a sukces przypieczętował Ensar Arifović. Fatalną passę przerwał Groclin Dyskobolia. Podopieczni Wernera Liczki pokonali na własnym stadionie GKS BOT Bełchatów 3:1 i zdobyli pierwsze punkty po serii sześciu ligowych porażek z rzędu. Wciąż ligowym zwycięstwem wiosną nie może się pochwalić Albin Mikulski. Cracovia nieoczekiwanie przegrała u siebie z Górnikiem Łęczna 0:1, a cenny komplet punktów już w 10. minucie zapewnił gościom Maciej Bykowski. "Pasy", chociaż kończyły mecz w osłabieniu (kolejna czerwona kartka Arkadiusza Barana), to w doliczonym czasie gry mogły uratować remis. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Piotr Bania, którego strzał pewnie obronił Andrzej Bledzewski. Derby Wielkopolski pomiędzy Lechem Poznań a Amiką Wronki zakończyły się remisem 1:1 (0:0). Ozdobą tego meczu były filmowe bramki. W 70. minucie Rafał Murawski pięknym strzałem pokonał Krzysztofa Kotorowskiego. Odpowiedź "Kolejorza" była błyskawiczna i równie ładna. Rezerwowy Paweł Buzała kilkanaście sekund po wejściu na boisko popisał się kapitalnym uderzeniem z prawej strony pola karnego, ustalając tym samym wynik meczu. Wyniki 21. kolejki Orange Ekstraklasy Tabela