- Zawodnik Wisły ewidentnie mnie faulował. Czułem jego kontakt. Moim zdaniem powinien dostać czerwoną kartkę - powiedział Radović w wywiadzie udzielonym w przerwie meczu Żelisławowi Żyżyńskiemu ze stacji Canal Plus. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że Serb oszukał sędziego i wcale nie był faulowany przez Ivana Gonzaleza. Co prawda wcześniej zahaczył piętą o nogę Hiszpana, ale nie wytrąciło go to z rytmu biegowego. Radović upadł dopiero po kilku krokach. Żyżyński dopytywał piłkarza, a ten szedł w zaparte.- Ewidentny faul. Zahaczył mnie - dodawał Radović. Popis aktorstwa piłkarza Legii ciężko zrozumieć tym bardziej, że wychodził on na dogodną pozycję. W ferworze walki i meczowych emocjach można oczywiście popełnić błąd, lecz klasę zawodnika poznaje się po tym, czy potrafi się do niego publicznie przyznać. Użytkownicy Twittera byli rozczarowani słowami Radovicia. W opinii wielu obserwatorów tego spotkania, piłkarz po prostu oszukiwał. WG