Według szkoleniowca Legii ciężar strzelania goli ma wziąć na siebie większa liczba graczy. - Nikolić był innym typem zawodnika niż Chukwu, a Prijović niż Necid. Cieszę się, że siła ofensywna pomocy nie została zmniejszona. Pracujemy nad tym, żeby cała drużyna pracowała w ataku i obronie. Nie będzie tak, że ciężar zdobywania goli będzie spoczywał tylko na jednym piłkarzu, tak jak było w przypadku Nikolicia - uważa trener mistrzów Polski. Spore oczekiwania są zwłaszcza wobec Necida, który ma za sobą występy w reprezentacji Czech. - Tomka znam bardziej z telewizji, z Euro 2016. Rozmawialiśmy ostatnio trochę dłużej o tym, czego od niego oczekuję. To zawodnik silny, dobrze grający głową. Potrzebuje na pewno czasu, żeby poznać drużynę. Tego nie zrobi się rysując coś na tablicy. Jesteśmy na dobrej drodze, aby Tomek realizował to, co od niego oczekujemy - dodaje Magiera. Do rozgrywek LOTTO Ekstraklasy i dwumeczu z Ajaksem Amsterdam w Lidze Europejskiej, Legia szykowała się podczas dwóch zgrupowań w Hiszpanii. Magiera jest bardzo zadowolony z tego, co udało się wypracować jego piłkarzom. - Zrealizowaliśmy nasze plany w 100%. Warunki do pracy były idealne. Także rozgrywaliśmy kilka bardzo wartościowych sparingów. Wszystko przebiegło tak, jak sobie zakładaliśmy - kontynuuje. W ciągu ostatnich dni sporo mówiło się też o konflikcie właścicielskim w Legii. Magiera stanowczo odcina się od jakichkolwiek spekulacji. - Chcemy skoncentrować się na pracy, będziemy rozliczani z wyników na boisku. Wszystkie doniesienia do nas docierały, ale nie poruszaliśmy tego w szatni. Nie zamierzamy tego robić. Dla nas najważniejsze jest to, co wydarzy się jutro w Gdyni i w czwartek z Ajaksem. Wiemy, że sprawa zmierza się do finału. Ale nie chcemy się przez to dekoncentrować - dodaje. W pierwszym ligowym meczu w 2017 roku Legia zagra na wyjeździe z Arką. Na boisku na pewno nie zobaczymy Jakuba Rzeźniczaka, który potrzebuje jeszcze kilku dni, aby wyleczyć kontuzjowaną rękę i narzekającego na uraz Thibaulta Moulina. Krzysztof Oliwa