Obrońcy tytułu już w 2. minucie objęli prowadzenia, a do siatki Wisły trafił Dominik Nagy. Na 2-0 gola strzelił były zawodnik "Białej Gwiazdy" Carlitos. Wisła nie poddała się i w ciągu pięciu minut odwróciła losy losy spotkania. Dwie bramki zdobył Jesus Imaz, a jedno trafienie dołożył Martin Kosztal. Na tym nie koniec emocji przy Łazienkowskiej. Punkt legionistom uratował w 89. minucie Carlitos."Przyjdzie czas na analizę. Wisła opanowała środek pola, przez co straciliśmy trzy bramki w pięć minut. Wychodzimy na boisko i robimy swoje. Zabrakło nam szczęścia i koncentracji. W pierwszej połowie zagraliśmy fajny futbol. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu zagramy dobrze przez 90 minut" - zaznaczył Szymański cytowany na oficjalnej stronie internetowej Legii. "Każdy stracony gol podcina skrzydła. Widzieliśmy, że Wisła po zdobytej bramce poczuła, że może wygrać. Nie możemy być zadowoleni. Myślę, że za szybko poczuliśmy, że mecz jest wygrany. Nikt z nas teraz nie wie, co się wydarzyło w trakcie tych pięciu minut. Wiemy jednak, że tak nie może być. Rozmawialiśmy o tym, jednak to, co dzieje się w szatni, zostaje w szatni" - podkreślił pomocnik stołecznej drużyny."Możemy mieć pretensje tylko do siebie. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku, musimy jednak zawsze grać tak, jak w pierwszej połowie" - stwierdził Szymański. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy