- Cieszymy się ze zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że ten mecz tak będzie wyglądał. Było dużo walki, dużo determinacji, ale nie zabrakło też jakości. Wygraliśmy dzięki bramce po bardzo ładnej akcji. Świetnie, że akcje w takim stylu wykończył Miroslav Radović - stwierdził szkoleniowiec. Rado wystąpił dziś na środku ataku. Tak Magiera tłumaczył się z tego wyboru? - Akurat wszyscy nasi nominalni strzelcy są kontuzjowani. Chukwu jest kontuzjowany, Necid złapał uraz na rozruchu przedmeczowym. Złapał uraz stawu skokowego. Nie szukamy problemów na siłę. Ci, co wybiegli na boisko mieli za zadanie zapełnić te luki. Wiem, że Niko i Prijo strzelają, ale nie mam na to wpływu. Dla mnie liczy się, żeby inni byli w stanie ich zastąpić - dodał Magiera. - Wisła to przeciwnik z górnej półki. Nasza rywalizacja jest od zawsze interesująca. Przed meczem obiecaliśmy zwycięstwo Kacprowi Szuckiemu naszemu wiernemu kibicowi, który zmaga się z chorobą. Czekamy na niego, kiedy wróci do zdrowia i znów przyjdzie na Łazienkowską - uzupełnił. Pomimo wygranej i tak było słychać narzekania na styl Legii. Magiera celnie to spuentował. - Czekamy na więcej słońca. Jak ono się pojawi, to i my złapiemy trochę witaminy D, a do tego jeszcze trawa na stadionach będzie w lepszym stanie - zakończył. Z Warszawy Krzysztof Oliwa